Spis treści
- Miłość do motocykli i Kambodży – jak para odkrywała kraj Khmerów
- Awaria w środku dżungli – czy każdy motocyklista dałby radę?
- Najbardziej poruszająca przygoda – motocyklowa wyprawa z niewidomymi dziećmi
- Ucieczka na rajską wyspę – Koh Rong
- Czas ruszać dalej – ale czy granica jest otwarta?
Kambodża to nie tylko Angkor Wat i rajskie plaże. To kraj pełen kontrastów – gęste dżungle, zapomniane trakty i drogi, które czasem znikają pod piaskiem. Hanna Zasada i Jacek Prowadzisz spędzili tu 63 dni, pokonując 1640 km na swoich motocyklach. Ich podróż to przede wszystkim piękne widoki, ale też prawdziwe wyzwania: upał, awarie i momenty, gdy granica między przygodą a niebezpieczeństwem stawała się bardzo cienka.

Miłość do motocykli i Kambodży – jak para odkrywała kraj Khmerów
Hanna i Jacek to podróżnicy motocyklowi i prawdziwi ambasadorzy motocyklowego stylu życia. Od lat przemierzają świat na dwóch kołach, a ich wyprawa przez Kambodżę udowadnia, iż prawdziwa przygoda wymaga odwagi, determinacji i… dobrego mechanika.

Wjechali do Kambodży z Laosu, przekraczając jedną z najbardziej skorumpowanych granic w Azji. Już na starcie czekało ich wyzwanie – przedzieranie się starym traktem królewskim, który miejscami znikał w gąszczu dżungli.

Natykali się na świątynie, ruiny grobowców, albo mosty. Drogi szukali wypatrując przerzedzonych śladów w trawie. Przedostawali się przez dżunglę, usianą piaszczystymi bagnami, z pełnym bagażem, w prawie 40 stopniowym upale.

„Jest coś specjalnego w cywilizacji Khmerów – obcując z jej pozostałościami, jak kamienne mosty ozdobione nagami, ruiny świątyń czy stara królewska droga, czujesz się doniośle i uroczyście. Może to brak źródeł historycznych, może mity, które wypełniają luki, a może czar dawnych osiągnięć architektonicznych pochłanianych przez naturę.”

Awaria w środku dżungli – czy każdy motocyklista dałby radę?
W Siem Reap spotkała ich pierwsza poważna awaria w prawie trzyletniej podróży – w Hondzie CRF 300 Rally obluzował się tłok w cylindrze.

„Lokalny mechanik prawidłowo zdiagnozował problem na słuch, ale naprawa przebiegła według azjatyckich standardów. Zamontował nieoryginalny tłok, a cylinder podczas honowania pozbawiony został warstwy nikasilu. Wiedzieliśmy, iż ta naprawa długo nie wytrzyma, ale póki co mogliśmy jechać dalej.”

To moment, gdy każdy motocyklista zadaje sobie pytanie: „Co bym zrobił na ich miejscu?” Jak widać, czasem w podróży liczy się nie tylko sprzęt, ale też umiejętność improwizacji.

Najbardziej poruszająca przygoda – motocyklowa wyprawa z niewidomymi dziećmi
W Siem Reap trafili na niezwykłą inicjatywę – wyprawę motocyklową z dziećmi z jedynej w Kambodży szkoły dla niedowidzących.

„Te dzieci nie mają sprawnych oczu, ale widzą wszystko innymi zmysłami. To poruszyło nas najmocniej.”
20 motocykli, każdy z małym pasażerem, wyruszyło do wioski na palach nad jeziorem Tonle Sap. Motocykl więc to nie tylko maszyna – to narzędzie, które może łączyć ludzi, a niektórym wręcz pomagać.

Ucieczka na rajską wyspę – Koh Rong
Z Sihanoukville, miasta zniszczonego przez chińskie kasyna, uciekli na Koh Rong – jedyną wyspę, gdzie można zabrać własny motocykl.

Ładowanie maszyn na drewnianą łódź po wąskiej desce to test dla nerwów. Opanowali emocje i popłynęli łodzią razem z towarem dla hoteli i restauracji.

Nagrodą była wyspa, gdzie dżungla łączy się z białymi plażami, a życie toczy się w rytmie fal. Tu odnaleźli idealną równowagę: gęsta dżungla, rajskie plaże, świetna turystyczna infrastruktura i spokojne życie rybaków. Spotkali też wielu Polaków, którzy prowadzą tutaj własne biznesy. Nurkowali na dziewiczej rafie z Arturem z Watersports Cambodia i gościli w Apsara Resort – butikowym ośrodku stworzonym przez Iwonę i Stasia – Polaków, którzy porzucili wszystko, by zamieszkać w raju na stałe.

„Ich historia tak nas urzekła, iż przez chwilę myśleliśmy, czy nie zostać z nimi i nie budować czegoś nowego.”

Czas ruszać dalej – ale czy granica jest otwarta?
Z Koh Rong wyruszyli w stronę Tajlandii, mijając plantacje palm olejowych i ciesząc się jazdą po czerwonej ziemi.

„Nie chcieliśmy wyjeżdżać. Ale nowe kraje już na nas czekają. Przez południe Tajlandii skierujemy się do Malezji.”

Aktualizacja (czerwiec 2025):
Granice lądowe między Kambodżą a Tajlandią są zamknięte z powodu konfliktu o świątynię Preah Vihear. Wjazd do Tajlandii możliwy jest tylko przez Laos lub Malezję.

Śledź dalsze losy podróżników ONE MORE ADV:

Czy Ty też marzysz o takiej przygodzie? A może już ją przeżyłaś(-łeś)? Podziel się w komentarzu! �🏍
