Joanna Kotowicz, czyli motokiciaa__ z różową Hondą CBR 600RR

1 rok temu
Zdjęcie: Joanna Kotowicz motokiciaa__


Joanna Kotowicz odkryła motocyklową pasję i niedługo potem zaszła w ciążę. To jednak nie odciągnęło jej myśli od motocykla. Obecnie, jej mały synek również kocha motocykle i jeździ już swoimi pierwszymi pojazdami.

Joanna Kotowicz, czyli motokiciaa__ z różową Hondą CBR 600RR

Różowy to twój ulubiony kolor, czy bardziej chodzi o kobiece wyróżnianie się motocykla?

Różowy to zdecydowanie jeden z moich ulubionych kolorów. Jak dla większości małych dziewczynek, przeważnie pierwszym ulubionym kolorem jest różowy, tak było też w moim przypadku. Wraz z wiekiem często preferencje się zmieniają, ale u mnie ten różowy przez cały czas dominuje. Od najmłodszych lat uwielbiałam ubierać się na różowo, później mój pokój cały był w różu, pierwsze moje auto też przemalowałam na różowo (był to kolor bardziej fuksji, podobnie jak na moim motocyklu).

W codziennym życiu sięgam raczej po stonowane barwy, ale dalej róż to mój ulubiony kolor. A pomysł na przemalowanie motocykla siedział mi w głowie już w momencie jego zakupu – wiedziałam od samego początku, iż on musi być różowy!

Joanna Kotowicz motokiciaa__

Łatwo było zrealizować ten pomysł?

Oczywiście! Dla mnie nie mam rzeczy niemożliwych! Narodził mi się pomysł w głowie, więc było pewne, iż go zrealizuję. Chociaż moja Honda CBR600RR miała malowanie Repsola, którym większość osób się zachwyca. Wszyscy odradzali mi jakiekolwiek zmiany, a ja i tak postawiłam na swoje (śmiech). Owiewki Repsola ściągnęłam i miałam kupić drugie do przemalowania na różowo, ale akurat udało mi się znaleźć gotowe w takim malowaniu, jakie chciałam. Zachowałam owiewki Repsola z myślą, iż może kiedyś do nich wrócę, ale już teraz wiem, iż ich już nie użyję.

Taki kolor motocykla typowy nie jest, więc pewnie zwraca uwagę na drodze? I w sumie też podkreśla płeć kierowcy?

Zdecydowanie różowe motocykle bardzo wyróżniają się na drodze! Chociaż jak zauważyłam, z sezonu na sezon, jest ich coraz więcej. Myślę, iż za każdym razem ten kolor od razu przykuwa uwagę i żaden inny nie jest w stanie bardziej wyrazić tego, iż motocyklem jedzie kobieta.

A już sam fakt, iż kobieta jedzie motocyklem przez cały czas wzbudza duże zainteresowanie wśród ludzi. Pomimo tego, iż na drogach jest coraz więcej kobiet na motocyklach, to wciąż spotykam się z wieloma zabawnymi sytuacjami. Dzięki kamerkom, które motocyklistki montują na swoich motocyklach, dużo takich sytuacji udaje się uwiecznić.

I z tym wszystkim współgra nazwa profilu @motokiciaa__?

Ksywka wzięła się głównie od mojego nazwiska – Kotowicz i zdrobnienia od tego, iż jestem niska, mam zaledwie 160 cm (śmiech). Nie do końca ułatwia mi to jazdę na motocyklach, bo prawie na żadnym nie sięgam stabilnie do ziemi.

motokiciaa__ z różową Hondą CBR 600RR

Joanna Kotowicz, znana jako motokiciaa__ jeździ motocyklem od 6 lat. Od początku miała wizję różowego motocykla dla siebie, więc gwałtownie ją zrealizowała.

Zobacz pozostałe 12 zdjęć

Zobacz także: Nie taki diabełek straszny, jak go malują… na różowo!

Długo już jesteś motocyklistką? Jak wspominasz swoje początki?

Na motocyklu jeżdżę około 6 lat, a więc adekwatnie niedługo. Zaczęłam jeździć, wkręciłam się w to i… zaszłam w ciążę, więc musiałam zrobić przerwę od jazdy. Jednak gwałtownie wróciłam do motocykla i teraz wydaje mi się, jakbym jeździła od zawsze.

Początki nauki jazdy motocyklem wspominam bardzo pozytywnie, szło mi całkiem dobrze od samego początku. Pomimo wywrotki na placu – nie zniechęciłam się, chyba to też duża zasługa mojego instruktora. Od samego początku dobrze się czułam na motocyklu, więc nie miałam żadnych chwil zwątpienia, co do jazdy na nim.

Zawsze ciągnęło Cię do motocykli sportowych?

Tak, raczej od zawsze moim typem były motocykle sportowe. Ta fascynacja wzięła się chyba z tego, iż moja siostra (o 4 lata starsza) jeździ właśnie takimi motocyklami od wielu lat, adekwatnie odkąd pamiętam. Ten obraz motocykla sportowego, jaki zapamiętałam za dziecka, do dzisiaj został w mojej głowie. Faktem jest też, iż sporty podobają mi się najbardziej, chociaż ciągnie mnie też do motocykli typu cross, enduro, jako alternatywna forma rozrywki (śmiech).

Jak lubisz spędzać czas na motocyklu?

Spędzanie czasu w motocyklu, jakie by nie było – zawsze daje mi mega pozytywną energię! Wiadomo, sama jazda nim to najlepsza forma spędzania wolnego czasu, na którą czeka się całą zimę! Uwielbiam jeździć w grupie, za każdym razem jest to fajne przeżycie. Przede wszystkim jest wesoło, no i nigdy nie ma nudy na takich wypadach.

Sama też lubię jeździć, także nie ma reguły, wszystko zależy od sytuacji i dnia. Latem jest super, gorzej zimą, kiedy takich planów nie można realizować, wtedy samo doglądanie motocykla, czyszczenie, wymyślanie modyfikacji – dają mi mega frajdę!

Twój synek tez idzie w ślady mamy? Ma już swój pierwszy motocykl?

Mój synek zdecydowanie pójdzie w moje ślady! Jak można zobaczyć na zdjęciach, towarzyszy mi w większości czasu, spędzanego przy motocyklu. Sprawiam mu naprawdę ogromną radość, kiedy zabieram go do garażu! Za każdym razem pomaga mi czyścić motocykl, dogląda, siedzi na nim, próbuje majsterkować (śmiech) – widać, iż interesuje go ta pasja.

Wszystko wyszło tak zupełnie naturalnie, bo od urodzenia był przy motocyklach, a takie małe dziecko gwałtownie łapie temat. Teraz ma już 4 lata i z pewnością mogę powiedzieć, iż kocha motocykle, zaraziłam go tą pasją. Póki co, to jeździ swoim quadem (stwierdziłam, iż na ten wiek to najbezpieczniejsza forma jazdy), ale powoli przymierzamy się do nauki jazdy na pocketbike. Ma już ten motocykl, oswaja się z nim, ale pozostało do niego trochę za mały, więc czekamy.

Joanna Kotowicz motokiciaa__

A jechał już z Tobą jako pasażer?

Mam takie specjalne pasy, którymi można przypiąć dziecko do siebie i czasami jeździmy razem, po takich nieuczęszczanych drogach – euforia w jego oczach jest wtedy niesamowita! W tym roku pierwszy raz zrobiliśmy sobie taką przejażdżkę po mieście. Był zachwycony i wszystkim machał, a ludzie mu odmachiwali, z czego bardzo się cieszył! Teraz już czas na profesjonalne kombi dla niego i myślę, iż będziemy jeździć razem coraz częściej.

Masz jakieś plany na ten sezon do zrealizowania? Jest coś takiego, co odkładasz, a bardzo chciałabyś zrobić?

Moje życie tak pędzi, iż z minuty na minutę zmieniają się decyzje i ciężko mi jest cokolwiek konkretnie zaplanować. Bardziej stawiam na spontan. W planach standardowo będzie wyjazd do Polski (mieszkam w Niemczech), gdzie będę mogła pojeździć razem z siostrą, a jeżeli tylko czas pozwoli, to wybierzemy się w jakąś fajną, wakacyjną trasę. Na pewno podzielimy się tym planem na moim Instagramie, więc obserwujcie !

A czy jest coś, co odkładam, a bardzo bym chciała zrobić? Hmm… myślę, iż nie. Każdy pomysł, który wpadnie mi do głowy, na bieżąco realizuję. Cały czas męczy mnie tylko zmiana motocykla, ale chyba zostawię to na kolejny sezon.

Instagram:

Idź do oryginalnego materiału