Jeździłem już nowym Fordem Capri. Chyba wiem, która wersja może sprzedać się najlepiej

4 godzin temu
Jeśli Forda Capri kojarzycie tylko z filmów czy plakatów, teraz ponownie będziecie mogli go wypatrzeć na ulicy, ale w zupełnie nowej odmianie. Kultowe auto powróciło jako elektryczny SUV ze sportowym zacięciem. Jesteśmy już po pierwszych jazdach i wyłapaliśmy kilka kluczowych cech.


Starszym kierowcom może teraz mocniej zabije serce. Ford Capri zadebiutował w 1969 r. i dzisiaj to już kawał motoryzacyjnej historii. To samochód, który ewoluował i zyskał spore grono fanów, aż do 1986 r., kiedy zakończono jego produkcję.

Gdyby prawie 40 lat temu Capri pozostał w grze, kolejne generacje mogły być prawdziwymi perełkami. Odważne linie, świetna aerodynamika i prowadzenie – tak dzisiaj mówi się o tym kultowym aucie. Ale czasy się zmieniają. Capri narysowano zupełnie od nowa, chociaż z zachowaniem pewnych detali. Przyjrzeliśmy się mu z bliska.

Ford Capri to teraz usportowiony SUV o sylwetce coupé. Czyli wpisuje się w trend, który przyciąga wzrok wielu kierowców, bo na opadającą linię dachu w pewnym momencie zrobiła się moda.

Jak wygląda nowy Ford Capri?


Auto jest dość kompaktowe – ma niecałe 4,7 m długości, prawie 1,9 m szerokości i nieco ponad 1,6 m wysokości. Rozstaw osi wynosi dokładnie 2767 milimetrów, a standardowe felgi mają 19 lub 20 cali. Opcjonalnie dostępne są również koła o średnicy 21 cali.

W czasie pierwszych jazd nowym Capri chyba nikt nie powiedział tego głośno, ale wizualnie bardzo przypomina mi... Renault Arkana. Ma podobne linie, szczególnie gdy przyjrzymy się z boku. Chociaż auto z francuskiej stajni jest trochę krótsze.

Ford ma jednak więcej sportowego sznytu. Czarny panel pomiędzy poziomo ułożonymi reflektorami zaprojektowano w stylu pierwszej odsłony modelu. Takich nawiązań do legendy jest więcej, choćby przednie i tylne lampy. Oczywiście "po nowemu" wygląda to bardziej... współcześnie. Niektórzy może w ogóle nie dopatrzą się podobieństwa z kultową ikoną.

Zostawmy już te sentymenty. Capri spodobał mi się w środku, bo sercem tego auta jest ekran o przekątnej 14,6 cali. choćby jeżeli nie jestem fanem "tabletyzacji" wnętrz samochodów, tutaj mi się podoba. I jeszcze można ustawiać go pod różnym kątem, a pod spodem znajdziecie schowek. System multimedialny działał zaskakująco sprawnie. I wygodnie, bo choćby Apple CarPlay obsługiwany jest bezprzewodowo.

W ogóle wnętrze Capri to projekt zapożyczony z Explorera. Znajdziecie w nim też sporo wizualnych szczegółów z Volkswagena, bo przecież bliźniakiem nowego Forda jest elektryczny ID.5. Niektórzy na taką współpracę kręcą nosem, jednak porównajcie dwa auta. To na pewno nie był manewr na zasadzie kopiuj-wklej.

W Capri doceniłem pozycję za kierownicą. Pod ręką miałem też głęboki schowek w podłokietniku, gdzie zmieści się choćby laptop. Trudno się też przyczepić do jakości wykonania wnętrza, może za wyjątkiem paru miejsc z typowo twardym plastikiem.

Za to przestrzeni w obu rzędach siedzeń jest pod dostatkiem. Tak samo w bagażniku – 587 litrów pozwala planować choćby dłuższy wypad z większą ilością bagaży.

W czasie pierwszych testów jeździłem wersją AWD o mocy 340 KM. Auto ma baterię o użytecznej pojemności 79 kWh i zasięg około 560 km według normy WLTP. Podróżowaliśmy ekspresówką, drogami krajowymi i po mieście.

Po przejechaniu ok. 150 km komputer pokazał nam zużycie 20,4 kWh/100 km. I na pewno dałoby się poprawić ten wynik, bo momentami przemieszczałem się bardziej dynamicznie. 19 kWh byłoby tu na pewno do osiągnięcia, bo przy spokojnej jeździe Capri zużywa około 17 kWh. Prz autostradowej prędkości podskoczyło do prawie 23 kWh.

Gdyby jednak trzymać się mojego średniego odczytu, daje to realny zasięg na jakieś 390 km. Przekroczenie granicy 400 km przy stylu bardziej "eko" nie powinno być problemem. Dodajmy, iż maksymalna moc ładowania to bardzo przyzwoite 185 kW.

Na prawdziwy sprawdzian zużycia energii potrzeba jednak więcej czasu, więc wstrzymam się z dokładniejszymi danymi. Skupiłem się bardziej na tym, jak Capri prowadzi się w różnych warunkach oraz co tak naprawdę wyróżnia go z "tłumu", oprócz koloru Vivid Yellow, który wygląda efektownie i nie trzeba za niego dopłacać.

Capri na drodze może być niesamowicie zwinny. 545 Nm momentu obrotowego daje o sobie znać, a samochód teoretycznie przyspiesza do setki w nieco ponad 5 sekund. To naprawdę świetny wynik i moc wystarczająca do poczucia więcej niż odrobiny szaleństwa.

Uwierzcie, iż taki potencjał napędu to choćby za dużo w codziennym użytkowaniu. jeżeli ktoś naprawdę lubi jeździć dynamicznie, na pewno doceni napęd AWD. Chociaż wersja RWD o mocy 286 KM, która jest dostępna w ofercie, też może okazać się wystarczająca.

Szczerze mówiąc, aż kusiło mnie, żeby wyjechać za kierownicą Capri w dłuższą trasę. To auto świetnie sprawdziłoby się w takiej podróży, chociaż mam jeden znak zapytania. Przy prędkości 100-120 km/h w środku było już trochę za głośno. Potwierdziło mi to później jeszcze kilka osób, więc coś mogło nie zagrać z wyciszeniem wnętrza. Nie jest to jednak poziom hałasu, który staje się uporczywy.

Ile kosztuje Ford Capri?


Jeśli uwzględnimy aktualne promocyjne oferty Forda, ceny Capri startują od 179 990 zł. To model o mocy 152 KM z baterią 52 kWh. Za 200 770 zł możemy mieć już jednak opcję 77 kWh/286 KM.

Najdroższa i testowana przez nas wersja 79 kWh/340 KM to wydatek 220 770 zł. Mówimy tu o wersji wyposażenia Capri, która już jest bardzo bogata, ale żeby dorzucić sobie jeszcze wariant Premium, trzeba dopłacić ok. 10 tys. zł.

To naprawdę sensowna oferta, biorąc pod uwagę, iż do 200 tys. zł możemy mieć auto z pojemną baterią, fajnymi osiągami i solidnym zestawem gadżetów. I wydaje mi się, iż to propozycja o mocy 286 KM może być tą najchętniej wybieraną przez klientów, którzy niekoniecznie zwracają uwagę choćby na napęd AWD.

Nowy Ford pozytywnie mnie zaskoczył. Bałem się, iż to może być coś odgrzewanego z dorabianiem teorii o legendzie, która już niczego nie musi udowadniać. Capri jako SUV ma solidne argumenty, by poprzepychać się na rynku przede wszystkim ze wspomnianym już ID.5, ale również ze Skodą Enyaq, Audi Q4 e-tron czy choćby świetnie zaprojektowaną Cuprą Tavascan.

Idź do oryginalnego materiału