Chcąc zrewolucjonizować rynek, trzeba sięgać po niekonwencjonalną strategię. Toyota ma dziś silną pozycję w Europie, ale jej japoński konkurent odrabia lekcje. Korzystając z najlepszego poligonu doświadczalnego, jakim są Chiny przygotowuje się na spektakularne wejście na Stary Kontynent z nowymi modelami.
Mazda chce być gwiazdą w świecie zerowej emisji- EZ6 jest gotowy do eksportu
Japoński producent jest gotowy na to, by zrewolucjonizować swoją ofertę modelową. Zanim przystąpi do ataku na europejskich dealerów, postanowił wykorzystać Chiny, jako świetny poligon doświadczalny dla nowych pojazdów. To bardzo wymagający rynek, więc w efekcie tego, iż Mazda podąża tą nieco niekonwencjonalną ścieżką, jej nowa oferta może się okazać strzałem w dziesiątkę.
Na początek zaserwuje następcę kultowego sedana, kradnąc uwagę rynku i serca entuzjastów marki duchowym następcą kultowej Mazdy 6. sukcesor o nazwie EZ-6 to świetna opcja kumulująca w jednym nadwoziu technologię, nowoczesny design i zrównoważony rozwój. Dla japońskiego producenta taki pojazd w ofercie to kamień milowy w rozwoju oferty samochodów elektrycznych.
Model, który na początku miał być dostępny tylko w Chinach, trafi do Europy w dwóch wersjach. Jednej całkowicie elektrycznej i jednej z silnikiem spalinowym jako generatorem. Czyli z przedłużaczem zasięgu. W efekcie będzie można korzystać z mobilności elektrycznej bez stresu związanego z utratą zasięgu. Wersja hybrydowa typu plug-in korzysta z silnika spalinowego o 1,5-l o mocy 95 KM. Ten ładuje akumulator i dostarcza energię do silnika elektrycznego generującego moc 218 KM (320 Nm). Elegancki sedan w Chinach zaczyna się od niecałych 80 000 zł, a najdroższa wersja to wydatek niecałych 102 000 zł. To niewiele, jak na pojazd o zasiegu ponad 1000 km. Jednak to nie EZ-6 jest najbardziej gorącą niespodzianką.
Piękniejsza niż jakakolwiek Toyota Mazda Arata dostała zielone światło
Prawdą jest, iż elektryfikacja nie nabiera tempa zgodnie z oczekiwaniami. Mazda pomimo tego daje zielone światło dla SUV-a, który będzie atrakcyjniejszą opcją dla modeli Toyoty. Model skupia na sobie uwagę opinii publicznej od momentu, kiedy pojawił się w Chinach.
Mazda Arata to samochód zaprojektowany z myślą o tym, by podbić oblegany segment SUV-ów. Cechuje go elegancka sportowa sylwetka, dlatego często uważa się, iż jest „piękniejszą niż jakakolwiek Toyota”. Stylizacja, która wydaje się czerpać inspirację z filozofii projektowania Mazdy „Kodo”, jest na pewno bardziej wyrafinowana. Inne marki chcąc pozostać w czołówce najlepszych pod względem designu, będą musiały nieco popracować. Mazda już rzuciła im wyzwanie.
Arata opracowana wspólnie z Changan korzysta z architektury elektrycznej chińskiego partnera Mazdy. Taka mieszanka technologii, designu i jakości niewątpliwie stanowi duży atut, by wyróżnić się na rynku. SUV w wersji produkcyjnej może się nazywać EZ-60 i utrzyma konstrukcję niemal identyczną z modelem koncepcyjnym prezentowanym w Chinach. Tajemnicą pozostaje to, czy trafi do Europy z mechanizmem całkowicie elektrycznym, czy podobnie jak Mazda EZ-6 w wersji o zwiększonym zasięgu. Ostateczna decyzja zostanie podyktowana popytem na europejskim rynku. Ten, póki co pozostaje bardziej przychylny hybrydom, aniżeli pojazdom w 100% elektrycznym.
Można oczekiwać, iż zarówno Mazda EZ-6( w Europie e6), jak i nowy SUV pochwalą się niebotycznym odczuciem jakości. To charakterystyczna cecha większości samochodów z chińskim rodowodem. Tak samo, jak długa lista wyposażenia już w wersji podstawowej. Na więcej szczegółów pozostaje nam cierpliwie czekać do 2025 roku.
źródło: Changan Mazda