Jeep Cherokee XJ wciąż żyje. Ten chiński pickup wygląda jak dziecko Hummera i Honkera

1 rok temu

Jeep Cherokee XJ wcale nie umarł. Jego echa i założenia konstrukcyjne słychać w wojskowym aucie z Chin. Ma pod maską legendarny silnik Mitsubishi.

„Jeżdżę XJ-tem” – takiej odpowiedzi na odwieczne pytanie „czym jeździsz” może udzielić właściciel Jaguara (a pytającym będzie wtedy prawdopodobnie kierownik serwisu). Te same słowa mogą jednak paść z ust kogoś, kto ma Jeepa. Cherokee XJ można śmiało nazywać legendarnym. To model produkowany w latach 1984-2001. Jego kariera trwała więc długo, ale zakończyła się przeszło dwie dekady temu. Warto pospieszyć się z zakupem używanego egzemplarza. Im starsze się robią, tym większa szansa na skrajne zużycie. Szkoda, iż takich już nie robią.

Robią. Tyle iż w Chinach

Chiński przemysł motoryzacyjny to w tej chwili przedziwna mieszanka najnowocześniejszych, futurystycznych modeli z leciwymi, prostymi wozami, które – delikatnie mówiąc – nawiązują do innych, bardziej utytułowanych samochodów.

Model, który w tej chwili nazywa się BAW Warrior należy do tej drugiej grupy. To mieszanka techniki Cherokee XJ, chińskich i radzieckich pomysłów i motoru Mitsubishi. Wszystko podlano stylistyką kojarzącą się z Hummerem i… Honkerem. Robi się ciekawie.

Historia tego wozu – sprzedawanego zarówno w odmianie wojskowej, jak i w roli cywilnego pickupa – zaczęła się w 1984 roku. Wtedy AMC, czyli ówczesny właściciel Jeepa, rozpoczął jako pierwszy zachodni producent produkcję w Chinach. W ramach powołanej na zlecenie rządu spółki joint venture rozpoczęto produkcję pojazdów wojskowych na licencji Cherokee XJ i z techniką z… UAZ-a. Gdy Jeep został kupiony przez Chryslera, firma zyskała też dostęp do techniki innej marki z ówczesnego koncernu, czyli z Mitsubishi. Taki model produkowano w niemal niezmienionej formie do roku 2000.

Kolejna odmiana była wytwarzana do 2014 roku

Unowocześniono go nieco, choć… niezbyt mocno. Co stało się po roku 2014? Czyżby w świecie chińskich pojazdów wojskowych nastąpiła jakaś rewolucja? Nie do końca. Owszem, zaprezentowany, nowy pojazd BAW miał większe nadwozie, przedłużony rozstaw osi i zmienione zawieszenie (choć tył wciąż „stał” na resorach piórowych, typowo dla auta tego rodzaju), założenia konstrukcyjne wciąż się jednak nie zmieniły i pamiętają Cherokee XJ. Wóz przez cały czas pozostaje w produkcji.

BAW Warrior – silnik

Wersje wojskowe były napędzane m.in. dieslami Isuzu i Nissana. Odmiana cywilna (to prawie jak w Hummerze – też występuje w wersji dla żołnierzy i dla ulicznych twardzieli) jest jednak napędzana motorem benzynowym Mitsubishi 4G63T. Ma turbosprężarkę i osiąga 187 KM oraz 184 Nm. Ten silnik słynie jednak z doskonałej podatności na tuning. Wyniki na poziomie 300, a może i 400 KM są tu relatywnie łatwe do osiągnięcia. Ale wystarczy spojrzeć na „chińskiego Honkera”, by zrozumieć, iż nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby musieć radzić tu sobie z taką mocą.

BAW Warrior i cywilna odmiana Yongshi nie są w tej chwili bardzo popularne. jeżeli chodzi o ten drugi model, w latach 2017-2020 na gigantycznym chińskim rynku sprzedano tylko 7889 egzemplarzy. Ale jeżeli są na sali jacyś fani Cherokee XJ, powinni się nim zainteresować. Duch waszego ulubionego auta wciąż żyje koło Muru Chińskiego.

Czytaj więcej o ciekawostkach z Chin:

  • Xiaomi spodobała się Tesla Roadster. Oto chińska odpowiedź na niepowstały cud Elona
  • Chińskie samochody w Europie praktycznie nie istnieją, nie mogą nas skrzywdzić. Tymczasem BYD w Szwecji
  • Nowe, chińskie samochody w ogłoszeniach. Co można kupić i czy warto się interesować?
Idź do oryginalnego materiału