Japoński crossover od 94 900 zł zyska najlepszą wersję do miasta. Polacy prawdopodobnie kupią go wyjątkowo tanio

3 dni temu

Nissan w tym roku naszykował sporo premier, ale plany sięgają dużo dalej. W 2026 r. do oferty trafi nowa generacja modelu Juke. Japoński crossover zyska najlepszą wersję do miasta, bowiem stanie się elektrykiem. Możliwe, iż w Polsce jeszcze załapie się na dopłaty do ich zakupu.

Japoński crossover odejdzie od silników spalinowych

Nissan Juke jest w tej chwili dostępny w wersji spalinowej lub hybrydowej. Wyprzedaż rocznika 2024 zaczyna się od interesującego poziomu, bo 94 900 zł. Tyle można zapłacić teraz za wersję ze 114-konnym silnikiem benzynowym i 6-biegowym manualem. Automat jest droższy o 8 tys. zł, natomiast zelektryfikowana, hybrydowa odmiana to wydatek od 118 tys. zł. Komu zależy na tym, aby pod maską mieć jednostkę napędową nie powinien długo zwlekać.

Nowy Nissan Juke (z lewej) jako jedyny nie został w pełni odsłonięty. // fot. materiały prasowe

Trzecia generacja, która zadebiutuje w 2026 r. będzie oferowana tylko w wersji w pełni elektrycznej. Nowe wcielenie Nissana Juke’a jako jedyne nie zostało w pełni ujawnione w zapowiedzi europejskich premier. Wiemy bowiem jak będzie wyglądać powracający Nissan Micra (jako elektryk) czy Nissan Leaf w trzecim wcieleniu (oprócz tego zapowiedziano udoskonalenie napędu e-Power Nissana Qashqai). Oficjalna fotografia pozostawia Juke’a mocno zacienionego.

Jak będzie wyglądał nowy Nissan Juke?

Jedyną wskazówką jest to, iż będzie oparty o koncepcyjnego Nissana Hyper Punk. To futurystyczna wizja crossovera, którą zaprezentowano na Japan Mobility Show w 2023 r. Nie jest jasne, ile z niego będzie zaczerpnięte, ale warto dodać, iż Hyper Punk miał drzwi uchylane ku górze niczym w supersamochodach. Wnętrze było nacechowane panoramicznymi ekranami, kierownicą niczym z F1, a na kołach było LED-owe zdobienie w kształcie trójkąta.

Na ujawnienie produkcyjnej wersji musimy jeszcze chwilę poczekać. Im stanie się to szybciej, tym lepiej dla Polaków. Wówczas jest szansa na to, iż japoński crossover będzie do kupienia taniej. W przyszłym roku skończy się bowiem program dopłat do zakupu samochodów elektrycznych. „NaszEauto” umożliwia wzięcie dotacji w wysokości choćby 40 tys. zł. Czy jednak do tego czasu nie wyczerpią się środki? Czy program zyska kontynuację? To otwarte pytania, na które teraz nie poznamy odpowiedzi.

Idź do oryginalnego materiału