Izera będzie hybrydą? Wiceprezes zdradza nowy plan

13 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


8 lat od założenia spółki zarząd ElectroMobility Poland wciąż pracuje nad znalezieniem finansowania na budowę fabryki. Wiceprezes zarządu Łukasz Maliczenko zdradza, iż Izera wcale nie musi być wyłącznie elektryczna – projekt zakłada uelastycznienie produkcji, by z taśmy produkcyjnej polskiej fabryki zjeżdżały również hybrydy.


Jak pisaliśmy pod koniec października - ostatnie decyzje rządu związane z dysponowaniem środkami z Krajowego Planu Odbudowy mocno komplikują kwestię budowy fabryki Izery. Kamienie milowe zawarte w zaktualizowanym Krajowym Planie Odbudowy przewidują, iż w pierwszym kwartale przyszłego roku podpisana zostanie umowa wykonawcza z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), który po renegocjacjach z Brukselą będzie odpowiedzialny za wypłatę środków. Dopiero w ostatnim kwartale przyszłego roku zaplanowano podpisanie umów z beneficjentami, a w drugim kwartale 2026 r. beneficjenci mieliby otrzymać środki do dyspozycji. Dla Izery to o wiele za późno. Reklama
Według planu przyjętego przez ElectroMobility Poland, środki te muszą być przekazane na początku przyszłego roku, by już w pierwszym kwartale ruszyć z budową. Obecne założenia KPO sprawiają, iż realizacja tego planu nie będzie możliwa, a co za tym idzie - projekt Izera staje się coraz mniej atrakcyjny dla ewentualnych partnerów biznesowych.


Projekt finansowania budowy fabryki zagrożony


Wiceprezes zarządu Electromobility Poland (EMP) - Łukasz Maliczenko w rozmowie z Piotrem Myszorem na łamach wnp.pl zapewnił, iż czuje zrozumienie i wsparcie po stronie ministerstwa. Twierdzi też, iż na jego stan wiedzy prowadzone są prace na styku kilku resortów by zamknąć kwestię finansowania jeszcze na koniec tego roku. Maliczenko zapewnia, iż firma jest cały czas w kontakcie z koncernem Geely, który ma być partnerem technologicznym tego projektu, ale zwrócił uwagę, iż w związku z polityczną niepewnością, partner może stracić cierpliwość.
Łukasz Maliczenko jest wiceprezesem EMP od 2 września. Od 2019 r. pełnił w spółce rolę dyrektora ds. rozwoju produktu. Przed dołączeniem do EMP pracował dla Jaguar Land Rover w Wielkiej Brytanii, gdzie kierował rozwojem hybrydowych i elektrycznych systemów napędowych oraz samochodów koncepcyjnych. Uczestniczył m.in. w pracach nad rozwojem koncepcji architektury napędu elektrycznego stosowanego w Jaguarze I-Pace.


Fabryka Izery to miejsca pracy dla tysięcy osób


Wiceprezes EMP podkreślił w rozmowie, iż stworzenie fabryki oznacza powstanie 5-7 tysięcy miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników. Dla całego sektora mogłoby to być choćby 20 tysięcy - o ile uda się zrealizować założenie, iż 80 proc. komponentów do budowy aut będzie pochodziło od dostawców z Unii Europejskiej. EMP zakłada, iż projekt rozwinie się do postaci hubu motoryzacyjnego, w którym polska strona będzie mogła rozwijać współpracę z więcej niż jednem partnerem i będzie korzystać również z transferu technologicznego, pozwalającego na dalszy rozwój. Chodzi o współpracę na zasadach podobnych do tych, z których korzystały chińskie koncerny wpuszczając do siebie przed laty producentów z Europy. Nie były tylko po prostu montowniami, ale partnerami korzystającymi z doświadczeń bardziej doświadczonych graczy.


Izera może być hybrydą? Zaskakująca informacja z EMP


Co ciekawe, Maliczenko stwierdził, iż dzięki partnerowi technologicznemu firma może sobie pozwolić na elastyczność w kwestii dostosowana technologii do potrzeb rynku. Oznacza to np. wykorzystanie nie tylko technologii samochodów elektrycznych, ale i hybrydowych. Zapewnił też, iż projekt samochodu, jak i fabryki, są na to gotowe.
I to duża niespodzianka, bo w komunikacji zewnętrznej jak dotąd mówiono wyłącznie o produkcji samochodu elektrycznego. I platforma SEA, która od początku była wskazywana jako baza do budowy całej gamy modeli Izery, jest platformą zaprojektowaną wyłącznie dla aut elektrycznych. Co więcej, środki, którymi KPO miałoby zasilić projekt, miały pochodzić z funduszu na rozwój elektromobilności, co kłóci się z pomysłem produkcji samochodów z silnikami spalinowymi.
Oczywiście pomysłowi uelastyczniania procesu produkcji w zależności od potrzeb rynkowych trudno cokolwiek zarzucić - jeżeli UE zdecydowałaby się na poluzowanie planu zakończenia produkcji aut z silnikami spalinowymi w 2035 r., dobrze by fabryka Izery również była na to gotowa. Pytanie tylko, czy zgodnie z prawem da się w ten sposób wykorzystać środki zaplanowane na budowę aut elektrycznych.
Zarząd EMP czeka na dalsze posunięcia rządu i decyzje, które dadzą szansę na zamknięcie projektu wedle zmodyfikowanych już po raz czwarty planów jeżeli się nie uda i firma nie dostanie finansowania na początku przyszłego roku - w styczniu trzeba będzie rozpocząć prace od nowa po raz piąty i po raz kolejny przesuwać terminarze. jeżeli środki z KPO trafią na odpowiednie konta, budowa fabryki ruszy w pierwszym kwartale, a pierwsze auta zjadą z taśm produkcyjnych w 2027 roku.
Idź do oryginalnego materiału