Isuzu Dragon Max to restomod w najlepszym wydaniu

2 dni temu

Ta japońska marka kojarzy się w Polsce z półciężarówką o nazwie D-MAX. Prezentowany model jest jej starszym krewnym o podobnej koncepcji nadwoziowej. Producent uznał, iż na jego bazie można stworzyć interesujący projekt. I miał rację. I tak powstało Isuzu Dragon Max.

Isuzu Dragon Max – krótki rys historyczny

W Polsce raczej trudno byłoby spotkać ten samochód. Prywatny import nie interesował się jego konstrukcją. Zresztą, w prezentowanym wydaniu był produkowany od 1988 do 2002 roku, co mogło znacząco ograniczać wiedzę o jego istnieniu. W niektórych zakątkach świata, Isuzu Dragon Max uchodzi jednak za pojazd wręcz kultowy.

Jego prawdziwa nazwa skupia się na trzech literach: TFR. Co ciekawe, występował również pod innymi oficjalnymi terminami: Rodeo, Pickup, Faster, Ippon. Niektórych może zaskoczyć, iż był dostępny także pod różnymi markami. Wśród nich znalazły się Honda, Holden, Chevrolet, Opel i Vauxhall.

Isuzu Dragon Max Restomod Concept, fot. Isuzu Thailand

Klienci gwałtownie docenili jego zdolności transportowe. Nadali mu przydomek „Dragon” i tak już zostało. Choć minęły ponad dwie dekady od zakończenia jego misji, przez cały czas jest spotykany w wybranych regionach tej planety.

Jak można się domyślić, najłatwiej go spotkać w Azji. Szczególnie w Tajlandii, gdzie lokalni kierowcy do dziś korzystają z możliwości tego samochodu. I to właśnie tamtejszy oddział zdecydował się na stworzenie tego projektu.

Restomod od producenta

Takie dzieła są zwykle efektem pracy zewnętrznych firm, które specjalizują się w personalizacji starszych samochodów. Tym razem jednak to japońska marka postanowiła wziąć na siebie tę odpowiedzialność.

Efekt jest naprawdę dobry. Isuzu Dragon Max Concept posiada taką samą sylwetkę jako fabryczny egzemplarz, ale wzbogaconą nowoczesnymi dodatkami. Wśród nich są elementy oświetlenia oparte na technologii LED.

Isuzu Dragon Max Restomod Concept, fot. Isuzu Thailand

Uwagę zwraca także body kit obejmujący zderzaki, nakładki progowe i obudowy lusterek. W nich także wygospodarowano przestrzeń na dodatkowe punkty świetlne, co unowocześnia całą karoserię.

Fajnie prezentuje się także grill, który ma nową fakturę. Dopełnieniem całości są pięcioramienne felgi w czarnym kolorze z szerokimi rantami. Ładnie kontrastują ze śnieżnobiałym lakierem.

Najmocniejsze Isuzu Dragon Max

Jeszcze większe wrażenie robią zmiany mechaniczne. Pod maskę trafił diesel konstrukcji Isuzu, który ma pojemność 2,2 litra. To doładowana jednostka MaxForce, którą wykorzystują również modele D-Max i MU-X.

Potencjał tego silnika to 217 koni mechanicznych i 550 niutonometrów. Przy tych gabarytach można więc mówić o naprawdę dużych wartościach. Za ich przenoszenie na tylną oś odpowiada ośmiobiegowa przekładnia automatyczna.

Osiągi nie zostały ujawnione, ale podejrzewamy, iż 100 km/h jest możliwe po upływie około 8 sekund. Prędkość maksymalna powinna wynosić mniej więcej 200 km/h. Pod znakiem zapytania stoi ładowność.

Dragon Max zostało oficjalnie zaprezentowane podczas Bangkok International Motor Show, co oczywiście nie jest przypadkiem. Było gwiazdą stoiska marki, co nie oznacza, iż doczeka się seryjnej produkcji. Szkoda…

Idź do oryginalnego materiału