Imola została odwołana. Zalany tor uniemożliwił organizację Grand Prix

2 lat temu

Nieprzewidywalna natura pokrzyżowała plany Formuły 1, dlatego fani będą musieli dłużej zaczekać na powrót Królowej Sportów Motorowych.

Imola została odwołana – tak brzmi oficjalny komunikat FIA i organizatorów. Niestety, interesujący wyścig na pewno nie odbędzie się w najbliższą niedzielę i duże prawdopodobieństwo, iż w tym roku wypadnie z kalendarza.

Obfite opady deszczu wywołały podwyższenie poziomu wód. Niestety, rzeka Santerno rozlała się na okoliczne tereny, co doprowadziło do powodzi. Z wielu lokalizacji mieszkalnych trzeba było ewakuować ludzi. Wśród nich byli pracownicy zespołów F1.

Imola została odwołana

Nie ma wątpliwości, iż sytuacja jest poważna. Organizatorzy wyścigu starali się wstrzymywać z komunikatem, choć było jasne, iż wyścig nie ma szans na powodzenie. Trzeba było jednak opracować odpowiednią strategię, co w tych okolicznościach nie było łatwe.

Nawet jakby doszło do gwałtownej poprawy warunków, to trudno sobie wyobrazić sprawny proces budowy i organizacji całego przedsięwzięcia. Doszłoby do dużych opóźnień, które zagrażałyby kolejnemu Grand Prix mającemu odbyć się już w przyszłym tygodniu.

>Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2023: Red Bull w innej lidze

Tor został w dużej części zalany. Ucierpiał padok Formuły 2 i okoliczna infrastruktura. Niektóre drogi w okolicach obiektu musiały zostać wręcz zamknięte, co pokazuje, iż sytuacja jest krytyczna i niebezpieczna.

Lokalna rzeka zalała okoliczne wsie i miasteczka, a także tor, na którym miało odbyć się Grand Prix

W takich warunkach nie da się zorganizować tak dużego wydarzenia. Imola została odwołana i duże prawdopodobieństwo, iż w tym sezonie będzie o jedno Grand Prix mniej, niż przewidywano. Ekipy F1 raczej nie będą na to narzekać, bo mają teraz nieco więcej czasu w logistykę związaną z kolejnym wyścigiem.

Grand Prix Emilii Romanii powróciło do kalendarza w 2020 roku. Okazało się całkiem niezłym widowiskiem, dlatego zdołało przetrwać trudny czas. Podejrzewamy, iż w tej sytuacji najbardziej realnym scenariuszem jest zwrot pieniędzy za bilety. Znalezienie nowego terminu w tak mocno obsadzonym sezonie F1 może okazać się za dużym wyzwaniem. Póki jednak nie ma jasnej deklaracji na ten temat, każdy scenariusz jest możliwy.

Idź do oryginalnego materiału