2 godzin temu
Hyundai w Wielkiej Brytanii wprowadził płatną aktualizację zabezpieczeń dla wybranych modeli Ioniq 5. Update kosztujący 49 funtów ma chronić przed kradzieżą pojazdów z wykorzystaniem urządzeń elektronicznych do obejścia fabrycznych zamków. Decyzja wywołała krytykę, ponieważ problem dotyczy podatności znanej od lat, a firma nie oferuje rozwiązania bezpłatnie.
Urządzenia do kradzieży niczym konsola Game Boy
Brytyjscy kierowcy od dawna zgłaszają rosnącą falę kradzieży samochodów z wykorzystaniem tzw. „keyless repeaters” i zagłuszaczy sygnału. Według danych rządowych choćby 40% wszystkich kradzieży w Anglii i Walii wiąże się z tymi technikami. Wśród narzędzi wykorzystywanych przez przestępców jest sprzęt, który pojawił się w 2020 r. i zawiera zaprogramowane sygnały umożliwiające otwarcie m.in. aut marek Hyundai, Kia, Mitsubishi, Nissan i Genesis.
W 2021 r. policja w West Yorkshire rozbiła gang korzystający z urządzenia przypominającego konsolę Game Boy Color, wartego około 20 000 GBP. W badanym przypadku złodzieje ukradli pojazdy o łącznej wartości 180 000 GBP.
Podobne urządzenia wciąż są używane, a w marcu 2025 r. jeden z klientów Hyundaia zapowiedział kroki prawne po tym, jak jego Ioniq 5 został skradziony w ten sposób. Samochód udało się odzyskać, jednak właściciel zażądał anulowania leasingu i odszkodowania, argumentując, iż „system zabezpieczeń został całkowicie złamany” i pojazd nie jest „zdatny do celu, do którego został stworzony”.
Aktualizacja za opłatą
Hyundai informuje, iż wszystkie jego pojazdy spełniały obowiązujące normy bezpieczeństwa w momencie produkcji i sprzedaży. Teraz oferuje „subsydiowaną” aktualizację sprzętowo-programową, której koszt dla klienta wynosi 49 GBP. Firma podkreśla, iż to reakcja na ewoluujące zagrożenia i iż problem dotyczy całej branży motoryzacyjnej.
Nie podano jednak, co dokładnie obejmuje modernizacja, ani jaka jest realna wartość „dopłaty” ze strony producenta. Pytania o to, dlaczego rozwiązanie nie jest dostępne bezpłatnie, pozostały bez odpowiedzi.
