Pisaliśmy o tym już dekadę temu, gdy pojawiał się zalążek problemu, który niedługo mógł się powiększyć – z perspektywy użytkownika nowego samochodu. Niestety, przewidywania były trafne.
Ekrany, ekrany, wszędzie te ekrany. Można odnieść wrażenie, iż kokpity nowych aut zaczęły przypominać wielkie tablety, które tylko na pierwszy rzut oka wyglądają fajnie. Z czasem łatwo dostrzec poważne mankamenty takiej koncepcji. Koreańczycy zdali sobie z tego sprawę i robią krok w tył. Hyundai przywróci zwykłe przyciski. I słusznie.
Dwa wyświetlacze w kokpicie to dziś absolutne minimum. Nierzadko znajdziemy już trzy, a choćby cztery takie instrumenty. Po co? Teoretycznie, ma być widowiskowo. W praktyce jest zupełnie inaczej – gorzej, rzecz jasna.
Zacznijmy od waloru estetycznego. Ekrany są tak duże, iż w wielu przypadkach wystają poza obrys podszybia, co wygląda, jakby były zamontowane na siłę (przez fana domowej personalizacji). Poza tym, po ich wyłączeniu, dostrzegalne są liczne odciski palców, co prezentuje się mało higienicznie.
W tym wszystkim najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. Umieszczenie kluczowych funkcji na tablecie eliminuje intuicyjność obsługi. To też sprawia, iż użytkownik musi poświęcić więcej uwagi, by zmienić temperaturę czy włączyć podgrzewany fotel. Tym samym odwraca uwagę od prowadzenia. I jest to poważne zagrożenie.
Hyundai przywróci zwykłe przyciski
Koreańczycy przyznali, iż ulegli modzie na „ekranizację” kokpitów, co oczywiście pomogło również ograniczyć koszty produkcyjne. Nie od dziś wiadomo, iż umieszczenie wszystkiego na takim instrumencie pozwala ograniczyć nie tylko przestrzeń, ale też użycie licznych materiałów. Wszystko kręci się zatem wokół oprogramowania. Na tym etapie rozwoju technologicznego jest to zatem najłatwiejszy, a przy tym najtańszy sposób wyposażania auta.
To jednak nie oznacza, iż został doceniony przez klientów. Z wyżej wspomnianych powodów, spora liczba kierowców narzeka na to rozwiązanie. jeżeli dorzucimy do tego zacinanie się czy brak płynnej pracy, to naprawdę nie sposób nie docenić starszych układów.
Hyundai przywróci zwykłe przyciski, ponieważ ma to sens użytkowy. Dzięki dopracowanej koncepcji, ergonomia zostanie poprawiona, co z pewnością zwiększy komfort oraz bezpieczeństwo. Co ważne, plan został potwierdzony przez szefa do spraw projektowania w USA, Hak-soo w wywiadzie dla JoonAng Daily.
Niektórzy mogą uznać, iż to błąd ze strony marki. Dlaczego? Powodem ma być coraz bardziej zaawansowana obsługa głosowa, która może wyeliminować angażowanie rąk w przypadku podstawowych funkcji. Na tym etapie trudno jednak mówić o całkowitym przekonaniu do takiego rozwiązania, skoro wciąż pojawiają się pomyłki.