Hyundai IONIQ 6 N – 650 koni, drift i 18 minut ładowania

moto-przestrzen.pl 2 godzin temu

Hyundai znów zamieszał w świecie elektryków. Po szalonym IONIQ 5 N przyszła pora na coś jeszcze mocniejszego — Hyundai IONIQ 6 N, czyli sportowy sedan, który wygląda jak z filmu science fiction, a jeździ jak rasowe auto z toru. To nie jest kolejny cichy „zielony” samochodzik do miasta. To 650-konny elektryk, który potrafi palić gumę, driftem wchodzić w zakręty i ładować się szybciej niż zdążysz wypić kawę.

Moc, która wali w plecy

IONIQ 6 N ma dwa silniki elektryczne – razem robią 650 KM i 770 Nm momentu. Z funkcją N Grin Boost (tak, to się naprawdę tak nazywa) przyspieszenie do setki zajmuje mu tylko 3,2 sekundy.
A prędkość maksymalna? 257 km/h. Elektryk, który jedzie jak GTI na sterydach, tylko bez benzyny.

Co więcej, Hyundai nie zostawił kierowców bez emocji – system N e-Shift udaje klasyczną skrzynię biegów, a N Active Sound+ dorzuca syntetyczny, ale naprawdę soczysty dźwięk. Możesz wybrać tonację: klasyczne „Ignition”, mieszane „Evolution” albo futurystyczne „Lightspeed”.

Zakręty to jego żywioł

W Hyundaiu N hasło „Corner Rascal” (czyli „mistrz zakrętów”) to nie marketing.
IONIQ 6 N dostał nową geometrię zawieszenia, aktywne amortyzatory i elektroniczny dyfer e-LSD, który genialnie rozdziela moment obrotowy między koła. Efekt? Auto trzyma się drogi jak przyklejone — i to zarówno na krętych górskich serpentynach, jak i na torze.

Aerodynamika też robi robotę. Tylny spojler z mocowaniem w stylu „łabędziej szyi”, poszerzone błotniki i współczynnik oporu 0,27 Cd sprawiają, iż IONIQ 6 N wygląda jakby już pędził, choćby gdy stoi. To jeden z najbardziej agresywnych projektów w historii Hyundaia.

Na torze – potwór. W mieście – kulturalny dżentelmen

IONIQ 6 N potrafi być brutalny, ale też zaskakująco cywilizowany. Zawieszenie można ustawić tak, iż auto spokojnie ogarnia codzienne dojazdy do pracy. Do tego dostajesz pełen pakiet systemów bezpieczeństwa Hyundai SmartSense, więc mimo osiągów z supersamochodu, przez cały czas czujesz się jak w nowoczesnym, wygodnym elektryku.

Akumulator ma 84 kWh, obsługuje ładowanie 800 V, więc od 10 do 80% dobijesz w ok. 18 minut. Na torze pomoże system N Battery, który wcześniej podgrzeje ogniwa do idealnej temperatury.
Hamulce? Tarczówki 400 mm z przodu i 360 mm z tyłu – konkret. A jeżeli masz ochotę na odrobinę szaleństwa, system N Drift Optimizer pomoże ustawić kąt, długość i moment wejścia w poślizg. Tak, możesz driftować elektrykiem.

Styl i wnętrze – sport i technologia w jednym

Wygląd IONIQ 6 N to miks elegancji i agresji. Performance Blue Pearl, 20-calowe kute felgi, podświetlane logo z przodu – to wszystko sprawia, iż ciężko oderwać wzrok.
W środku rządzi czarna Alcantara, niebieskie akcenty i sportowa kierownica z przyciskami N1/N2. Hyundai naprawdę dopracował detale – choćby pod kolanami masz miękkie wykończenie, żebyś mógł stabilnie oprzeć nogę przy ostrym hamowaniu.

To może być pierwszy elektryk, który daje banana na twarzy

IONIQ 6 N to auto, które łączy dwa światy – elektryczną technologię przyszłości i emocje starej szkoły motoryzacji. Daje czystą frajdę z jazdy, wygląda obłędnie i nie boi się toru. Sprzedaż rusza na początku 2026 roku, ale już teraz można śmiało powiedzieć: jeżeli szukasz elektryka, który naprawdę daje emocje, Hyundai IONIQ 6 N jest jednym z najbardziej ekscytujących kandydatów.

Idź do oryginalnego materiału