Rząd Holandii zawiesił nadzwyczajną interwencję w firmie Nexperia, która od września pozwalała blokować decyzje mogące zagrozić europejskiej produkcji chipów. Decyzję ogłosił minister gospodarki Vincent Karremans, podkreślając, iż krok ma pomóc w odbudowie napiętych relacji z Chinami po kilku tygodniach narastającego konfliktu.
Holenderski rząd wycofał się z bezprecedensowej ingerencji w działalność Nexperii, producenta układów półprzewodnikowych mającego siedzibę w Nijmegen. We wrześniu minister Vincent Karremans sięgnął po mało znaną ustawę z lat pięćdziesiątych, która umożliwiła państwu kontrolowanie decyzji zarządu i zablokowanie przenoszenia maszyn czy kluczowych zasobów do innych krajów. Jak tłumaczył wtedy, działania miały zapobiec ryzyku wycieku technologii istotnych dla bezpieczeństwa gospodarczego Europy.
Tło konfliktu
Krótko po decyzji rządu zareagował holenderski wymiar sprawiedliwości. Izba Przedsiębiorstw przy sądzie apelacyjnym zawiesiła dyrektora-właściciela Nexperii i przekazała udziały firmy pod zarząd niezależnych kuratorów. Według władz nie była to skoordynowana operacja, choć zbieżność czasowa wywołała szerokie komentarze.
Najmocniej zareagowały jednak Chiny. Wstrzymały eksport chipów z fabryki Nexperii działającej na swoim terytorium, co błyskawicznie przełożyło się na niepewność w europejskim sektorze motoryzacyjnym. Zakłócenia mogły potrwać tygodniami, a Pekin uznał działania Holandii za element szerszej presji koordynowanej przez Stany Zjednoczone. Holenderscy urzędnicy natychmiast udali się do Chin, aby znaleźć rozwiązanie i uspokoić sytuację.
Odmrożenie sytuacji i polityczne kalkulacje
W środę Karremans ogłosił zawieszenie interwencji. Podkreślił, iż ruch jest odpowiedzią na pierwsze działania strony chińskiej, które mają zapewnić nieprzerwany dopływ chipów do Europy. Jego zdaniem to gest dobrej woli, dający szansę na bardziej konstruktywny dialog.
Minister nie odniósł się jednak do źródła obaw, które we wrześniu skłoniły rząd do aktywacji archaicznego prawa. Według wcześniejszych ustaleń dziennika NRC, w resorcie miały krążyć poważne sygnały dotyczące możliwych nadużyć po stronie chińskiego właściciela, w tym wyprowadzania tajemnic handlowych z brytyjskiej fabryki oraz planów stopniowego demontażu europejskiej części Nexperii.
Choć obecna decyzja oznacza formalny krok w tył, nie kończy ona ani kontroli sądowej, ani politycznego zainteresowania firmą. Nexperia pozostaje ważnym elementem europejskiego łańcucha dostaw półprzewodników, a jej produkcja jest kluczowa przede wszystkim dla producentów samochodów. Dlatego każde zawirowanie natychmiast odbija się na europejskim przemyśle.
Decyzja Hagi ma przede wszystkim obniżyć napięcie i umożliwić wznowienie rozmów handlowych. Władze podkreślają jednocześnie, iż są gotowe do dalszych działań, jeżeli sytuacja ponownie zacznie zagrażać bezpieczeństwu europejskiej infrastruktury technologicznej.

1 godzina temu












