Zgodnie z zaleceniami Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (MWKZ) z mostu Poniatowskiego do końca roku miały zostać zdemontowane dwa środkowe fotoradary. Po uzgodnieniu z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego miały zostać przeniesione w inne miejsce. Ta decyzja nie spodowała się prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu.
Ochrona zabytków czy fotoradar?
"Rozumiem wymogi ochrony zabytków, ale akurat w tym miejscu, wiemy, iż nie mamy innej skutecznej możliwości zadbania o bezpieczeństwo" - powiedział w czwartek prezydent Warszawy i zapowiedział dyskusję z konserwatorem. Musiała ona być owocna, bo już w piątek Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków Marcin Dawidowicz uznał, iż fotoradary mogą stać. Reklama
"Mamy nadzieję, iż czas ten pozwoli na znalezienie nowej lokalizacji bądź alternatywnego rozwiązania dla dwóch urządzeń stojących w kolizji z elementami dekoracji mostu. Zapraszamy przedstawicieli Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy do rozmów na temat rozwiązań godzących nasze bezpieczeństwo i ochronę zabytków" - napisał w mediach społecznościowych konserwator.
Fotoradary z mostu Poniatowskiego miały zniknąć, ale zostaną
Na zabytkowym moście Poniatowskiego od 2021 roku działa aż sześć fotoradarów. Już w momencie ich montażu mazowiecki konserwator przekazał, iż dwa środkowe powinny zostać zdemontowane ze względu na umiejscowienie ingerujące w strukturę ław kamiennych (w obrębie siedzisk).
Zgodnie z zaleceniami fotoradary miały zostać usunięte w grudniu 2023 roku, jednak ze względu na przedłużający się remont mostu, termin ich demontażu został wydłużony do końca 2024 roku. Teraz wiemy już, iż żółte skrzynki z zabytkowego mostu nie znikną przynajmniej do połowy 2025 roku.