Fiesta powróci. Takiej współpracy raczej nikt nie przewidywał

3 dni temu

Amerykanie szukają strategii, która pozwoli zoptymalizować koszty i zaoferować atrakcyjną gamę modelową. Nie jest to łatwa sztuka, tym bardziej iż konkurencja jest bardzo wymagająca. Ekspansja marek z Chin dodatkowo utrudnia zadanie. Pomóc w utrzymaniu pozycji ma Fiesta, która jednak powróci do oferty. Lepiej późno, niż wcale.

Przebudzenie

Aktualna oferta Forda w Europie jest skromna. niedługo będzie jeszcze uboższa, co oczywiście wiąże się z wycofaniem Focusa. Elektryczne SUV-y i crossovery nie są motorem napędowym, dlatego producent zaczyna głowić się nad nowymi pomysłami.

Fiesta ma być jednym z nich. To jeszcze nie oznacza sukcesu i zapewnienia wszystkich potrzeb koncernu, ale jest dobrym prognostykiem. Auta miejskie z segmentu B są wciąż pożądane przez klientów ze Starego Kontynentu.

Ford Fiesta po liftingu – przód, fot. Ford

Inżynierowie jednak nie wykorzystają platformy znanej z ostatniej generacji. Wszystko za sprawą nowej współpracy z popularną marką, która tak naprawdę stanowi konkurencję. Mimo wszystko, takie połączenia zachodnich firm napawa optymizmem.

Pytanie tylko, czy nie jest za późno? Chińczycy są zdeterminowani, by przejąć lokalnych klientów i niektóre fabryki zachodnich marek, które już mają problem z rentownością. Jak zwykle w takich przypadkach, wszystko zweryfikuje czas.

Fiesta na ratunek?

Chcielibyśmy, aby Amerykanie zachowali pierwotną koncepcję tego modelu. Niestety, spełnią nasze oczekiwania tylko połowicznie. Auto wciąż będzie miało gabaryty stricte miejskie i sylwetkę hatchbacka. Różnice technologiczne będą jednak znaczące.

Do gry wkroczyło Renault, która ma udostępnić swoją platformę ampR. Co ciekawe, Ford ma już podobną współpracę z Volkswagenem, czego efektem są użytkowe modele, czyli Tourneo i Transit w trzech segmentach.

Ford Fiesta – tył, fot. Ford

Ze wspomnianej platformy korzysta między innymi bardzo atrakcyjny model 5. Jak łatwo wywnioskować, nowa Fiesta ewoluuje w samochód elektryczny. I to raczej nie ucieszy konserwatywnych fanów marki.

Teoretycznie, auta miejskie z napędami akumulatorami mają sens. Nie potrzebują dużych zasięgów i nadają się do jazdy po aglomeracji. Nie wszyscy jednak chcą zastępować nimi swoje pojazdy spalinowe. Nierzadko stanowią więc drugi, a choćby trzeci środek lokomocji w gospodarstwie.

W grę wchodzi też wyjątkowo duża utrata wartości. Oprócz tego, trzeba uczciwie przyznać, iż dopłaty rządowe i wszelkie przywileje nie będą trwały wiecznie. To wszystko przekłada się na ograniczony popyt.

Ford Fiesta EV już wkrótce

Biorąc pod uwagę design Renault 5, raczej nie należy spodziewać się kopii z innym logo producenta. Ford musi pokusić się o znacznie większe zmiany, aby zbudować nową tożsamość swojego samochodu.

Spodziewamy się nieco bardziej wyrazistych różnic, niż w japońskim kuzynie „Piątki”. To oczywiście nowa Micra, która też jest elektryczna. Podobieństwo do francuskiego auta jest bardzo widoczne, szczególnie z profilu.

Pozostaje wierzyć, iż nowa Fiesta trafi w oczekiwania europejskich klientów. To bardzo istotny model dla tej marki. Dziwi nas, iż został wycofany. Kuga i Puma nie wystarczą, by marka utrzymała rentowność w Europie.

Idź do oryginalnego materiału