
Przywracanie kultowych modeli zyskuje na popularności. Włoska marka jest jedną z pierwszych, która zaczęła stosować taką strategię produktową. Najlepszym tego przykładem jest słynna „Pięćsetka”. Niewykluczone, iż Fiat Cinquecento w nowym wydaniu jest kolejnym krokiem w rozwoju gamy modelowej.
Fiat Cinquecento w nowym wydaniu – dobry pomysł?
Do modelu 500 ostatnio dołączyła Grande Panda, która świetnie nawiązuje do pierwszej generacji. I jest to interesujący sposób na przywrócenie zainteresowania klientów. Fiat Cinquecento w nowym wydaniu wpisuje się w tę koncepcję. jeżeli producent będzie oferował tanie i ekonomiczne samochody, to może znacząco podnieść sprzedaż w Europie.
Przypomnijmy, iż Cinquecento było produkowane w latach 1991-1998. Polska odegrała istotną rolę w jego historii, ponieważ wytwarzaniem zajmowały się tyskie zakłady Fiata. Wariant seryjny dysponował jedynie trzydrzwiowym nadwoziem.

Pudełkowata sylwetka i skromne rozmiary okazały się pożądanym połączeniem. Przypomnijmy, iż opisywany model ma 3227 milimetrów długości, 1487 milimetrów szerokości i 1435 milimetrów wysokości. Dziś już praktycznie nie ma aut o tak skromnych gabarytach.
Następcą tego auta było oczywiście Seicento, które odniosło równie duży sukces. Było odświeżonym wydaniem tej samej koncepcji. Do dziś można je spotkać na polskich drogach, choć jest to znacznie rzadsze zjawisko, niż jeszcze dekadę temu.
Aktualizacja stylistyki
To oczywiste, iż Fiat Cinquecento w nowym wydaniu musiałby zostać zaprojektowany w zgodzie z najnowszymi standardami i wymogami. Dotyczy to zarówno normy bezpieczeństwa, jak i stylistyki, która powinna przyciągać wzrok.
Postanowiliśmy więc zapytać ChatGPT o jego koncepcję drugiej generacji tego pojazdu. Zgodnie z przewidywaniami, sztuczna inteligencja postanowiła uwzględnić aktualny nurt stylistyczny oparty na obłościach i krągłościach.

Efekt jest bardzo dobry, dlatego warto poświęcić mu kilka słów. Przód nawiązuje do wspomnianego Fiata 500, ale ma swój indywidualny sznyt, dzięki wyżej poprowadzonej linii maski i nieco innym proporcjom.
Profil wydaje się prosty i taki powinien być. Aby sylwetka nie była przesadnie pudełkowata, tył został ścięty pod mniejszym kątem. Uwagę zwracają kwadratowe lampy, które sąsiadują z listwą świetlną. Nie zabrakło także nazwy marki w centralnym miejscu.
Fiat Cinquecento w nowym wydaniu – wnętrze
W kabinie jest dokładnie tak, jak powinno – prosto i ergonomicznie. Fajnym akcentem jest nazwa modelu umieszczona w centralnym miejscu – tuż pod dyszami nawiewu, które optycznie ciągną się przez całą szerokość kokpitu. Ten motyw jest akurat znany z Volkswagenów.
Fiat Cinquecento w nowym wydaniu ma cyfrowe wskaźniki, ale ich motyw oparto na klasycznych tarczach. I bardzo słusznie, bo spora liczba konserwatywnych fanów motoryzacji lubi takie połączenie.

Dobrze wygląda również kierownica, która ma dużą średnicę i fizyczne przyciski na obu ramionach. Dobrze, iż nowoczesna technologia uwzględniła klasyczne rozwiązania w tym zakresie, bo sprzyja to ergonomii i jakości obsługi.
Na szczycie znalazł się dotykowy ekran multimedialny, który wystaje poza obrys podszybia. Wielkością przypomina ten zastosowany we Fiacie 600. Jego grafika jest oczywiście „przykładowa” i pewnie zostałaby zmieniona na interfejs znany z innych modeli Stellantis.
Uwagę zwraca przekładnia automatyczna. I na tym wątku należy się zatrzymać. Podejrzewamy, iż nowy Fiat Cinquecento mógłby otrzymać układ miękkiej hybrydy przystosowany do aktualnych norm emisji spalin. Moc zbliżona do 100 koni mechanicznych byłaby adekwatna do auta tych gabarytów.