Ferrari z rekordową liczbą zamówień

profiauto.pl 1 rok temu

Pomimo wysokiej inflacji i geopolitycznej zawieruchy wywołanej atakiem Rosji na Ukrainę, popyt na niektóre utrzymuje się na wysokim poziomie. Najlepszy przykład stanowi Ferrari. Chętnych na zakup pojazdu z wierzgającym koniem w logo jest tak wielu, iż księga zamówień została zapełniona na dwa lata do przodu.

Ferrari nie musi obawiać się przyszłości

Firma z Maranello ujawniła raport sprzedaży za pierwszy kwartał 2023 roku, z którego wynika, iż do klientów trafiło 3567 aut. Jest to rekordowy rok pod tym względem, przebijający sprzedaż z analogicznego okresu z 2022 roku o 9,7%. To z kolei oznacza, iż Ferrari jest na dobrej drodze, by pobić wynik za cały zeszły rok, gdy sprzedano rekordową liczbę 13 221 aut.

Niewątpliwie w osiągnięciu takiego sukcesu swój udział miało Ferrari Purosangue

Pierwszy SUV marki od zeszłorocznego debiutu cieszy się tak wielką popularnością, iż przez chwilę jego zamówienie było niemożliwe do zrealizowania z powodu ograniczonych mocy produkcyjnych. Dla przypomnienia: Purosangue przypomina podwyższone, lekko napakowane coupe. Pod maską skrywa wolnossące V12 o mocy 725 KM i 716 Nm momentu obrotowego. I jak się prawdopodobnie domyślacie, trudno mu znaleźć bezpośredniego rywala na rynku.

Niedawno do oferty trafiło Ferrari Roma Spider, które wypełni lukę po modelu Portofino M. Wygląda wręcz fenomenalnie i ma licznych fanów.

W kolejce na premierę czekają jeszcze trzy nowe modele

Jednym z nich będzie torowa odmiana SF90 Stradale. Można spodziewać się również następców modeli 812 Superfast i LaFerrari. Zakamuflowane prototypy tych aut wyjechały już na drogi.

W 2025 roku planowany jest debiut pierwszego w pełni elektrycznego modelu Ferrari, który ma zainteresować nieco młodszych klientów. Od co najmniej dwóch lat było wiadomo, iż taki samochód powstanie, choć jeszcze siedem lat temu Sergio Marchionne uważał sam pomysł za skandaliczny. Po prostu czasy się zmieniły, a od elektryfikacji nie ma już odwrotu. Wyniki finansowe Ferrari nakazują jednak Włochom z optymizmem spoglądać w przyszłość.

Zdjęcia: Ferrari

Idź do oryginalnego materiału