Zamiast V12, czy V8 ma V6, które wspiera jednostka elektryczna. Poznajcie nowość z Maranello – hybrydowe Ferrari 296 GTB.
Ferrari 296 GTB – wygląd
Z zewnątrz projekt Ferrari 296 GTB zapożycza wiele od większego SF90, a także klasycznego Ferrari 250 LM z lat 60. Według producenta jego stylistyka ilustruje „doskonałe połączenie prostoty i funkcjonalności”.
Aktywny tylny spojler, który zapewnia 360 kg docisku przy prędkości 250 km/h, nawiązuje do LaFerrari.
Z kolei przednia szyba przywodzi na myśl limitowany model Ferrari J50.
Jeśli chodzi o cyfrowe wnętrze, kłania się w pas kokpit SF90 Stradale.
To pierwsze Ferrari z V6 od czasów modelu Dino 246 (który jednak nie nosił oznaczenia Ferrari)
Utrata dwóch cylindrów nie powinna nikogo martwić. V6 o pojemności 2,9 l generuje 660 KM, ale dzięki wsparciu elektrycznej jednostki łączna moc układu sięga 830 KM i 740 Nm. To więcej od Ferrari F8 Tributo z V8 (720 KM) i dokładnie tyle samo, co w Ferrari 812 Competizione, które pod maską skrywa 6,5-litrowe V12. Kąt rozwarcia cylindrów 120 stopni i umieszczenie turbosprężarek sprawiło, iż jednostka jest bardziej kompaktowa i lżejsza, co wpływa na obniżony środek ciężkości.
Nie mamy tu napędu na 4 koła
Moc trafia tylko na tylną oś, co jednak nie przeszkadza w rozpędzeniu się od 0 do 200 km/h w 7,3 s. Maksymalna prędkość wynosi 330 km/h. Na okrążenie toru Fiorano Ferrari 296 GTB potrzebowało zaledwie 1 minutę i 21 s, co jest o 1,5 s lepszym wynikiem od F8 Tributo.
Hybrydowe Ferrari na samym prądzie pokona niewiele, bo zaledwie 25 km (akumulator 7,45 kWh). Taka jest cena dbałości o jak najniższą masę. 296 GTB waży 1470 kg.
Ferrari 296 GTB można kupić z pakietem Assetto Fiorano
W jego skład wchodzą amortyzatory Multimatic, karbonowe elementy nadwozia, tylna szyba z Lexanu, czy opony Michelin Cup 2 R. Całość zmniejsza wagę o 12 kg, ale zaznaczenie dodatkowo w konfiguracji kół wykończonych włóknem węglowym daje oszczędność kolejnych 7 kg.
Ferrari 296 GTB będzie rywalizowało z McLarenem Artura
Które również jest hybrydą plug-in z 3-litrowym uturbionym V6. Ferrari góruje nad McLarenem mocą – ma przewagę 150 KM. Bije też Artura w sprincie od 0 do 200 km/h – dokładnie o równą sekundę i to pomimo trochę większej masy. Z pewnością będzie również od niego droższe. O tym jednak przekonamy się bliżej 2022 roku, kiedy oficjalnie trafi do sprzedaży.
Zdjęcia: motor1.com