Fala zwolnień, automatyzacja i ciężarówki bez kierowców – co dalej z naszą robotą?

1 dzień temu

W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o fali automatyzacji i zwolnień. W zakładach pracy, na magazynach, terminalach kontenerowych – maszyny i systemy komputerowe zastępują ludzi. Branża transportowa nie jest tu wyjątkiem. Czy kierowcy zawodowi powinni się obawiać? Jak daleko może posunąć się automatyzacja w transporcie drogowym i jakie niesie za sobą konsekwencje społeczne?


1. Automatyzacja już tu jest – i się rozpycha

Zautomatyzowane procesy już dziś funkcjonują na wielką skalę. Terminale kontenerowe w Rotterdamie, Hamburgu czy Antwerpii obsługiwane są przez pojazdy autonomiczne i roboty. Magazyny logistyczne w całej Europie wykorzystują zrobotyzowane systemy do sortowania i załadunku przesyłek. Coraz więcej firm inwestuje w sztuczną inteligencję, która przejmuje rolę spedytora, planisty czy operatora.

Te zmiany zachodzą szybciej, niż się spodziewaliśmy. W niektórych firmach już teraz nie zatrudnia się ludzi, tylko wdraża systemy zdalnego zarządzania flotą czy automatycznego przydziału zleceń. Świadczy to o jednym: automatyzacja nie jest przyszłością – ona dzieje się tu i teraz.


2. Ciężarówki bez kierowcy? Na razie tylko w testach

Na drogach USA już od kilku lat testuje się autonomiczne ciężarówki. Firmy takie jak TuSimple, Aurora czy Waymo prowadzą regularne przewozy z użyciem pojazdów bez kierowcy. W Europie również prowadzone są testy – głównie w Niemczech, Holandii i Szwecji.

Jednak europejskie realia są znacznie bardziej skomplikowane. Infrastruktura, przepisy i charakterystyka ruchu drogowego nie sprzyjają masowemu wdrażaniu autonomii. Mamy ciasne ronda, historyczne centra miast, tysiące lokalnych przepisów i barier językowych. Co więcej, transport drogowy w Europie jest mocno uzależniony od przewozów intermodalnych, ADRów, dostaw do małych firm i rynków lokalnych.

To wszystko sprawia, iż autonomiczne pojazdy przez wiele lat nie będą w stanie zastąpić kierowcy zawodowego w 100%. Ale możliwe jest ograniczanie zatrudnienia poprzez stopniowe wdrażanie systemów asystujących, zdalnej jazdy czy platooningu (jazdy zestawów w konwoju).


3. Kradzieże, akty wandalizmu i brak czynnika ludzkiego

Jednym z największych wyzwań dla automatyzacji jest bezpieczeństwo. Już teraz dochodzi do licznych napaści i kradzieży na parkingach autostradowych – szczególnie we Francji, Niemczech, Włoszech i Belgii. Kierowca zawodowy często sam stanowi ostatni element ochrony towaru.

W sytuacji pogłębiającego się ubóstwa i wykluczenia społecznego, możliwe jest nasilenie się aktów wandalizmu, sabotażu czy grabieży wobec pojazdów bezzałogowych. Ciężarówka bez kierowcy staje się łatwym celem.

Już w przeszłości obserwowano przypadki niszczenia pojazdów obcych przewoźników (np. z Europy Wschodniej) przez lokalnych protestujących. W przyszłości może to dotyczyć także zestawów autonomicznych, zwłaszcza w niestabilnych rejonach Europy.


4. Inne zawody też znikają – co z rodzinami kierowców?

Automatyzacja nie dotyczy wyłącznie kierowców. W fabrykach masowo znikają etaty dla operatorów maszyn, pakowaczy czy pracowników linii produkcyjnych. W supermarketach znikają kasjerki. W biurach logistyki znikają spedytorzy. To realne zagrożenie dla całych rodzin pracujących w sektorach niskopłatnych.

Jeśli żona kierowcy pracuje w handlu lub produkcji, to możliwe, iż w przyszłości zostanie zastąpiona przez algorytm lub maszynę. W efekcie mamy do czynienia z podwójnym zagrożeniem utraty dochodów w rodzinach pracujących.


5. Zmieni się rola kierowcy, ale nie zniknie od razu

Kierowca zawodowy jeszcze przez wiele lat pozostanie niezbędny w transporcie europejskim. Ale jego rola będzie się zmieniać. Zamiast klasycznej jazdy, będziemy coraz częściej zarządzać systemami, obsługiwać platformy cyfrowe, diagnozować problemy techniczne i współpracować z AI.

To wymaga nowych umiejętności, znajomości technologii i ciągłego szkolenia. Kierowcy, którzy się nie dostosują, mogą wypaść z rynku pracy – choćby jeżeli roboty jeszcze nie pojawią się na drogach.


6. Społeczne konsekwencje – ubóstwo i niestabilność

Masowa automatyzacja, jeżeli nie będzie kontrolowana i łączona z realnym wsparciem społecznym, może prowadzić do niepokojów społecznych, wzrostu przestępczości i frustracji w społeczeństwie.

Ludzie pozbawieni pracy będą częściej sięgać po nielegalne źródła utrzymania. Brak stabilizacji finansowej oznacza problemy z utrzymaniem mieszkania, samochodu, edukacji dzieci. W dłuższej perspektywie oznacza to coraz większą presję na państwa i firmy logistyczne.


7. Podsumowanie – bądźmy czujni, ale też aktywni

Automatyzacja to nieunikniony proces, ale nie musi oznaczać katastrofy. Warto jednak jako środowisko kierowców zawodowych domagać się głosu w debacie o przyszłości pracy. Powinniśmy wspierać szkolenia, rozwój kompetencji, a także monitorować sytuację na rynku.

Jedno jest pewne: jeśli ktoś myśli, iż kierowców da się tak po prostu zastąpić robotem, nie rozumie realiów tej pracy. Ale świat się zmienia i trzeba się do tego przygotować – z rozsądkiem, doświadczeniem i gotowością na nowe wyzwania.

Idź do oryginalnego materiału