Polacy pokochali chińskie auta. Tylko spójrzcie na wyniki sprzedaży MG

Najpierw się wszyscy z nich śmiali, potem konkurenci je bagatelizowali, a teraz każdy je kupuje. Chodzi o chińskie samochody. MG Motor właśnie pochwaliło się wynikami sprzedaży w Polsce. Ja wiedziałem, że tak będzie.

Chińska firma sprzedająca samochody pod brytyjską marką zadebiutowała w Polsce w 2023 roku. Teraz ogłosiła wyniki sprzedaży, bo w ciągu pięciu miesięcy udało się jej znaleźć w Polsce klientów na okrągły tysiąc aut. Tysięczne egzemplarz tej marki sprzedany w naszym kraju, to elektryczny MG4, który kupili państwo Duchowie w salonie autoryzowanym Grupy Bemo. Ten sukces importera MG do Polski (bo to niewątpliwie jest sukces) wcale mnie to nie dziwi. Wręcz przeciwnie: jestem przekonany, że to dopiero początek wielkiej inwazji chińskich firm na Europę.

Zobacz wideo Chińskie samochody stały się konkurencyjne. O co chodzi? Zobaczcie na przykładzie BAIC Beijing 5

MG Motor sprzedało w Polsce już 1000 aut. To dopiero początek

W wiadomości wysłanej do mediów, która to obwieszcza, można przeczytać, że "ten wyjątkowy kamień milowy jest rezultatem zaangażowania marki w dostarczanie innowacyjnych, stylowych i ekscytujących pojazdów". Prawda wygląda trochę inaczej, ale jest jeszcze bardziej imponująca. MG po prostu oferuje porządne samochody za pieniądze, na wydanie których mogą sobie pozwolić Polacy. Zachodnie koncerny twierdzą, że to nieopłacalne.

Jesteśmy dumni z osiągnięcia sprzedaży na poziomie 1000 samochodów na polskim rynku. Dla nas nie jest to jedynie liczba, ale również potwierdzenie, że marka MG zyskuje coraz większe uznanie i sympatię wśród Polaków

- powiedział Lin Peng, General Manager MG Motor na polskim rynku.

MG Motor to spółka należąca do wielkiego chińskiego państwowego koncernu Shanghai Automobile Industry Corporation. SAIC jest siódmym największym producentem samochodów na świecie, a jego globalna roczna sprzedaż przekracza siedem milionów sztuk. Do SAIC należy wiele marek, a brytyjską MG koncern kupił w 2005 roku po doprowadzeniu MG Rover Group do finansowej ruiny przez poprzedniego właściciela: Phoenix Consortium.

Mniejszego SUV-a MG ZS można kupić już za 80 tys. zł. Elektryk MG4 kosztuje 125 tys. zł

W tej chwili w polskiej ofercie MG Motor są dwa benzynowe SUV-y: MG ZS i MG HS oraz elektryczny crossover MG4. Oprócz tego firma chce wprowadzić do sprzedaży roadstera MG Cyberster z napędem elektrycznym, który nawiązuje do pięknej historii tej marki. Dodatkowo MG Motor ma w zanadrzu napędy hybrydowe, w które może wyposażyć istniejące modele, jeśli wystąpi taka potrzeba rynkowa.

Do tej pory jeździłem tylko jednym modelem MG: HS, ale od razu uznałem, że to jest porządny, choć nie pozbawiony wad samochód. Trochę przestarzały, z niedoskonałym układem jezdnym, ale mimo to budzący zaufanie przyzwoicie wykonany SUV dostępny za atrakcyjną cenę. Podstawową, ale nieźle wyposażoną wersję tego rodzinnego auta można kupić za około 100 tys. zł z siedmioletnią gwarancją producenta. Jak Chińczycy to robią?

Europejscy, japońscy i koreańscy producenci sami oddają rynek chińskim firmom

Przez ostatnie kilka lat rynek samochodów niesamowicie się zmienił. Pandemia, wojna i elektryfikacja sprawiły, że ceny zostały wywindowane wysoko w górę. Europejscy producenci stwierdzili, że w tej sytuacji nie opłaca im się oferować tańszych aut, bo zbyt mało na nich zyskają. Prezesi takich firm mówią otwarcie, że zamiast dużo sprzedawać, wolą dużo zarabiać. "Zachodnie" samochody jeszcze ciągle są lepsze, ale co z tego, skoro ludzi na nie nie stać? W ten sposób utworzyła się nisza, którą wykorzystali chińscy producenci. Ich forpoczta pojawiła się wiele lat temu, m.in. we Włoszech i Norwegii, a niedawno ruszyli do Europy tyralierą.

Mimo że koszty produkcji w Chinach ciągle rosną, dalej są niższe niż na Starym Kontynencie. Chińczyków nie odstrasza nawet konieczność transportu przez ocean i groźba zaporowych ceł. Kiedy zostanie wprowadzona w życie, najwyżej kupią albo zbudują w Europie fabryki, ewentualnie wejdą w kooperacje z lokalnymi koncernami, tymi samymi, które ich tak się boją. W międzyczasie motoryzacyjne firmy z Państwa Środka zyskały zachodni know-how i samodzielnie zaczęły go rozwijać.

Jak będzie wyglądać ekspansja chińskich producentów aut w Europie?

Tak jak wcześniej Koreańczycy, teraz Chińczycy podkupują uznanych inżynierów i utalentowanych projektantów. MG Motor właśnie ogłosiło, że pozyskało designera Jozefa Kabana, który wcześniej pracował dla grupy Volkswagena i BMW. Projektował m.in. Bugatti Veyrona i modele Rolls-Royce'a. Chińczycy nauczyli się robić samochody porządniej i szybciej, niż my w Europie. W dodatku są pragmatyczni i pozbawieni sentymentów. Jest im wszystko jedno, czy kupimy wyprodukowane przez nich auta pod marką: Roewe, MG, Zeekr, Izera, Volvo, Smart, Chery czy DR (chińska marka popularna we Włoszech).

Co będzie dalej? Sam jestem tego ciekaw. Można podejrzewać, że budżetowy segment europejskiej motoryzacji zostanie opanowany przez chińskie firmy, bo producenci z Europy, ale także z Japonii i Korei, oddali go walkowerem. Nawet gdyby teraz chcieli o niego powalczyć, chyba jest już za późno. Gorzej dla nich jeśli Chińczycy po nasyceniu dolnej części rynku i zbudowaniu porządnego wizerunku w Europie zechcą sięgnąć po klasę premium. Tę, na której zachodnie koncerny planują zarabiać tak dużo pieniędzy, aby je później wydać na elektryfikację.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.