Norwegia może pochwalić się nie tylko fiordami. Oto najdłuższy tunel na świecie i cud inżynierii

Norwegia może pochwalić się wieloma trakcjami, od fiordów i urokliwych miasteczek po zjawiskowe perełki bliskie dzikiej naturze. Prawdziwą perełką komunikacyjną i technologiczną jest jednak tunel łączący dwa miasta. Okazuje się, że to najdłuższy tunel na świecie w którym ponadto zadbano o komfort kierowców w dosyć nowoczesny i nietypowy sposób.

W Polsce od niedawna jest dostępny najdłuższy tunel w kraju. Warszawski przejazd podziemny na Ursynowie liczy 2,335 km długości. To jednak mały pikuś w porównaniu z najdłuższym tego typu cackiem na świecie. Norweski tunel to bowiem prawdziwy cud inżynierii, który od lat umila podróż między dwoma miastami. 

Zobacz wideo Przejazd nowym tunelem pod Ursynowem. GDDKiA opublikowała film

Najdłuższy tunel świata to niemalże cud komunikacji i inżynierii

Norwegia od 2000 roku może pochwalić się najdłuższym tunelem na świecie. Wszystko zaczęło się bowiem w 1992 r.  gdy norweski parlament zobowiązał się do stworzenia trasy łączącej Oslo z Bergen. Droga miała być wolna od górskich serpentyn, niebezpiecznych odcinków, a także być niezależna od rozkładów jazdy promów. Tak też postawiono na budowę tunelu Laerdal, który liczy 24,510 km - pierwsze prace ruszyły w 1995 roku i trwały jedynie pięć lat. 

Tak też połączono dwa miasta i znacznie skrócono wcześniejszą trasę. Zadanie to nie należało jednak do najłatwiejszych - wówczas wydobyto z góry aż 2 500 000 metrów sześciennych skał. Poza trudem związanym z wydobyciem inżynierowie musieli także szczegółowo opracować trasę, by była nie tylko przyjazna, ale i w pełni bezpieczna dla kierowców. 

Nowatorski projekt najdłuższego tunelu na świecie 

Trasa tunelu, rozpoczyna się w Aurlandsvangen w Aurland i kończy się na południe od Lærdalsøyri w Lærdal. Całe przedsięwzięcie kosztowało zawrotną sumę 1,082 miliarda koron norweskich - około 113,1 mln USD. Twórcy projektu przemyśleli jednak nawet najmniejsze szczegóły. Poza nowoczesną trasą zaplanowano też, by droga licząca 24,510 km nie nużyła kierowców. Tak też tunel podzielono na cztery sekcje, z których każda rozpoczyna się przestronną jaskinią. Oświetlone są one ciepłym światłem żółtym i relaksującym niebieskim - całość ma do złudzenia przypominać wschód słońca i tym samym oferować kierowcom wizualne ukojenie, a także większe skupienie. 

Przerwę od jednolitego krajobrazu tunelu zapewniają nie tylko kojące światła. W tunelu co kilometr zamontowano tablice z informacjami o pokonanym dystansie, a także wskazujące pozostałą odległość do przejechania. Na tym jednak nie koniec udoskonaleń, które mają zwiększyć bezpieczeństwo podróżujących - co 250 metrów zamontowano telefony alarmowe, a co 125 stanęła gaśnica. Nie brakuje także miejsc postoju dla większych pojazdów - jest ich łącznie 15, z kolei samochody osobowe mogą co 500 m zjechać w specjalną niszę awaryjną. Dla zwiększenia komfortu w tunelu jest dostępna także sieć telekomunikacyjna i radiowa, przez co np. kontakt telefoniczny jest możliwy na każdym odcinku trasy. Kierowcy, którzy mają jednak nieco "cięższą nogę", będą musieli zwolnić, bo nie zabrakło także miejsca na kilka fotoradarów. 

W którym kraju są twoim zdaniem najpiękniejsze tunele?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.