
Niektórzy uznają, iż to profanacja. Inni zobaczą w tym całkowity absurd. Pozostali mogą stwierdzić, iż to jedynie znak czasów i jedyny możliwy kierunek.
Nie ma wątpliwości, iż elektryczny Range Rover wzbudzi duże emocje. Jeszcze go nie zaprezentowano, a już rodzi liczne dyskusje. Czy tworzenie tak dużego, luksusowego SUV-a na prąd ma uzasadnienie? To zależy, jak na to spojrzeć.
Z perspektywy ekonomicznej można to uzasadnić, o ile popyt będzie na odpowiednim poziomie. Patrząc na to od strony ekologicznej nietrudno jednak o wątpliwości. Dlaczego? Elektryczność nie oznacza przyjaźni ze środowiskiem.
Samochody, które nie niszczą natury po prostu nie istnieją. Mogą jednak ją mniej obciążać. Które to? Niekoniecznie elektryczne. Według nas najbardziej uniwersalna teoria sugeruje jak najmniejsze zużycie energii – bez względu na jej pochodzenie. o ile będzie to paliwo płynne, ale auto spali zaledwie 2-3 litry to trudno mówić o dużych problemach środowiskowych. jeżeli model elektryczny zużyje 5-8 kWh na setkę, to też nie ma mowy o przesadzie.
Czy duży SUV o ogromnej mocy ma szanse uzyskać takie rezultaty? Oczywiście, iż nie. Wpisuje się jednak w aktualnie forsowane normy, które nie mają za wiele wspólnego z ochroną planety. Trzeba więc to przełknąć i liczyć na przełom.
Elektryczny Range Rover nadjeżdża
Brytyjski producent pracuje już nad takim wydaniem. realizowane są właśnie testy prototypów, które są przeprowadzane w różnych zakątkach świata – od śnieżnej Szwecji aż po słoneczny, upalny Dubaj. Auto jest więc sprawdzane w skrajnych warunkach pogodowych.
Władze marki nie ujawniły za wielu konkretów dotyczących nowego modelu. Wiemy jednak, iż elektryczny Range Rover będzie korzystał z architektury 800 V, a przy tym zapewni bezprzewodowy system aktualizacji. To sugeruje, iż będzie ładował się stosunkowo gwałtownie i jednocześnie zapewni szybki proces udoskonalania technologicznego bez konieczności odwiedzania serwisów.

Nie ma wątpliwości, iż będzie to najcichsza generacja w historii tego samochodu. Co ciekawe, ma wciąż oferować duże zdolności terenowe. Głębokość brodzenia w wodzie będzie sięgać 850 milimetrów, co jest godną wartością.
Luksusowy SUV w elektrycznym wydaniu będzie dysponował osiągami porównywalnymi do wersji z silnikiem V8 pod maską. Ciekawi nas, jaki zasięg uda się w nim uzyskać. o ile bateria będzie duża (około 120 kWh), to może choćby 500-600 kilometrów.
>Kultowy SUV pozostał wierny tradycji. Diesel pomaga w terenie
Ten medal ma jednak dwie strony. Aktualnie oferowany Range Rover w topowych wersjach waży ponad 2,5 tony. Elektryczne układy napędowe oparte na dużych akumulatorach charakteryzują się nadwagą, dlatego można spodziewać się blisko 3 ton, jeżeli inżynierowie nie wymyślą czegoś rewolucyjnego.
Tak duża masa własna może nie tylko zmniejszyć ładowność, ale także pogorszyć adekwatności jezdne dużego SUV-a. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i zaczekać na rezultaty.