Podejście francuskiej marki premium jest wyjątkowo biżuteryjne. Projektanci skupiają się na tym, by ich produkty wyróżniały się na tle wszystkich innych. I ten cel jest praktycznie zawsze osiągnięty – szczególnie w kategorii stylistyki.
Tak też jest i tym razem. DS N8 2025, a w zasadzie N°8 (tak brzmi oficjalna nazwa, której prawie nikt poprawnie nie wpisze w wyszukiwarkę), to zupełnie nowy samochód, który ma zdobyć uznanie nieuwzględnianej dotychczas grupy klientów. Czy osiągnie sukces? Jak zwykle zweryfikuje to czas.
Zacznijmy od wymiarów, które mogą być istotne dla potencjalnych nabywców. Nowość ma dokładnie 4820 milimetry długości, 1900 milimetrów szerokości oraz 1580 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi to 2900 milimetrów. Można więc go śmiało wpisać do segmentu D.
Producent od jakiegoś czasu podgrzewał atmosferę wokół debiutu tego auta – okraszając ją zdjęciami w kamuflażu. Wiedzieliśmy więc, jakiej sylwetki można się spodziewać. Teraz jednak możemy spojrzeć na auto pozbawione ukrytych elementów.
Przód jest rozwinięciem aktualnie stosowanej koncepcji stylistycznej. Wąskie reflektory zostały uzupełnione światłami LED, które przypominają sople lodu. Pomiędzy nimi znalazła się podświetlony panel z logo producenta, który zastąpił klasyczny grill. Jak widać na fotografiach, maska może być w kontrastowym kolorze.
Profil ujawnia oryginalność prezentowanego modelu. To fastback z niemal płasko poprowadzoną linią maski, opadającym dachem, mocno pochyloną szybą i ściętym tyłem. Mimo nietypowych proporcji, prezentuje się bardzo zgrabnie.
Tył też jest widowiskowy. Ze stosunkowo krótką szybą sąsiaduje spojler, który optycznie oddziela ją od wspomnianej klapy. Lampy utrzymują ten sam motyw, co reflektory – zostały uzupełnione świetlnymi „soplami”.
Zastanawia nas napis na klapie „DS Automobiles N°8” – wygląda, jak naklejony. Wydaje się jednak, iż został namalowany, by nie zaburzał czystej formy. Tak czy inaczej, DS N8 2025 prezentuje się bardzo ciekawie. O jego wnętrzu już pisaliśmy – możesz sprawdzić TUTAJ.
DS N8 2025 – dane techniczne
Nowość francuskiego producenta powstała na platformie STLA Medium, którą wykorzystują między innymi Peugeoty 3008 i 5008, Opel Grandland i nadchodzący Citroen C5 Aircross kolejnej generacji.
Wspomniana płyta podłogowa umożliwia zastosowanie napędów spalinowych i hybrydowych (zarówno mHEV, jak i PHEV). I takie też można dostać w wyżej wymienionych SUV-ach. Niestety, w przypadku DS N8 2025 nikt o nich nie mówi.
Auto ma dysponować napędem wyłącznie elektrycznym. Przynajmniej takie jest wstępne założenie. Z jednej strony, może to się zmienić ze względu na popyt rynkowy. Z drugiej jednak trzeba zdawać sobie sprawę z zaostrzonych norm emisji, które zostaną wcielone w 2025 roku. Producenci są więc w trudnej sytuacji.
Wróćmy jednak do DS N8 2025. W wersjach podstawowych będzie wyposażony w silnik elektryczny generujący 227 koni mechanicznych lub 242 konie mechaniczne – z dodatkowym zastrzykiem 30 koni, dzięki funkcji tymczasowego doładowania. Taki wariant jest wyposażony w napęd na przednią oś.
Wersje AWD oferują dwie jednostki elektryczne, które łącznie generują 345 koni z możliwością chwilowego doładowania do 370 koni mechanicznych. Przy takiej wartości, nowy DS pozwala osiągać setkę w 5,4 sekundy i rozpędzać się do 190 km/h (elektroniczna blokada).
Akumulator występuje w dwóch pojemnościach. Ten mniejszy ma 74 kWh i pozwala na pokonanie do 572 kilometrów. Z kolei ten większy, 97,2 kWh, umożliwia przejechanie 686 kilometrów. W obu przypadkach zastosowano technologię 400 V i możliwe jest ładowanie mocą DC 200 kW. Uzupełnianie energii w zakresie 20-80 procent trwa 27 minut.
Francuzi nie spieszą się z rychłym wprowadzeniem auta na rynek, choć i tak jest całkiem szybko, jak na standardy Stellantis. DS N8 2025 ma trafić do oferty w połowie przyszłego roku. Za 2-3 miesiące poznamy więc jego oficjalny cennik.