Dolce Vita 60: ponowne przeżycie słodkiego życia z lat 60. we Włoszech

1 rok temu

Słodkie życie – la dolce vita – lat 60. nie ogranicza się do przeszłości. Nie jest łatwo żyć jak w filmie Felliniego, ale jeżeli znajdziesz odpowiednią obsadę przyjaciół, odpowiednią lokalizację i przeszukasz swoją szafę w poszukiwaniu kostiumów, możesz spędzić na tym weekend. Wcześniej tego lata dołączyłem do rajdów Total Look Rajd drogowy „Dolce Vita 60” na trzy dni podróży w czasie po Rzymie.



To nie była moja pierwsza przygoda z anachronicznymi przygodami motoryzacyjnymi organizowanymi przez Stéphane’a Ratela i zespół stojący za rajdem — w zeszłym roku spędziłem weekend w Paryżu i okolicach, oddając się ekscesom lat 80. tutaj — i byłem podekscytowany, widząc, jak format dostosuje się do nowego okresu i stylu. TSzalona zabawa, którą mieliśmy podczas cosplayowania lat 80., oznaczała, iż ​​nosiliśmy inne ubrania i jeździliśmy starszymi samochodami, ale entuzjazm i koleżeństwo pozostały niezmienione, choćby gdy okazjonalnie klęczeliśmy pod nagrzanymi samochodami dokonującymi napraw na poboczach dróg.


Zebraliśmy się w czwartek, a uczestnicy rajdu zebrali się w Villa Agrippina, zaledwie kilka metrów od Piazzale Garibaldi, gdzie weekendowa trasa miała rozpocząć się na dobre w piątek rano. Po południu i wieczorem padał lekki deszcz, krople perliły się na świeżo woskowanych maskach, podczas gdy ekipy z kabrioletami rozkładały dachy na wieczór, zanim nasza impreza udała się do środka, ale to nie miało znaczenia; szare niebo i lekka mżawka nie wystarczyły, by osłabić nasze podekscytowanie oczekiwaniem na to, co miało nadejść.

Podobnie jak w zeszłorocznym Le Vendôme 80, na nadchodzący weekend pojechałem razem z moim dobrym przyjacielem Cédricem Vaslinem, który dostarczył nam wehikuł czasu w postaci Nissana 300ZX Turbo z kolekcji Privée Automobile. W przypadku Dolce Vita 60 nadeszła moja kolej, aby zapewnić jazdę, która przybrała ponadczasowo ładną formę dwulitrowego Porsche 911 z krótkim rozstawem osi. W dzisiejszych czasach nie jest to najszybsza rzecz, ale jazda lekkim tylnym samochód z silnikiem, który nie przekłada się na statystyki i pomiary. To był idealny statek na naszą podróż, chociaż Giulia Spider, którą często podążaliśmy, również stanowiła mocny argument za tym tytułem.



Kiedy zaparkowałem nasze Porsche na parkingu hotelowym po zameldowaniu się w Villa Agrippina, wybrałem się na spacer, aby zobaczyć resztę mechanicznych członków naszej grupy. Należą do nich Alfa Romeo Giulia Sprint GTA, Facel Vega HK500, Rolls-Royce Silver Cloud, Porsche 356 Speedster, Iso Rivolta, Jaguar E-Type Roadster, Aston Martin DB5 i wiele innych z Anglii, takich jak Morgan Plus cztery i MGB… ale jako entuzjasta długich dachów nie mogłem nie zakochać się w kombi Chevroleta Nomada z 1957 roku, którego Alexandre Pesci pożyczył kilku swoim przyjaciołom. On i jego żona jechali tam Alfą GTA, która została całkowicie odrestaurowana i toczyła się na autentycznych magnezowych kołach (w niedzielę rano pękli prawy tył, niefortunne ryzyko jazdy na lekkich wyścigowych kołach na niezbyt płaskich ulicach wokół Rzymu !).


Zespoły Lotterer i Gurdjian niestety nie mogły tam dotrzeć, ale zaproponowałem dołączenie moim przyjaciołom, Philippe’owi i Natalie Médart, a oni zarejestrowali się w Shelby Cobra – trafny, jeżeli nie oczywisty wybór, biorąc pod uwagę, iż reprezentują Shelby w Europie. Podobało im się to doświadczenie i już planują wystartować w Le Vendôme 80 w przyszłym roku swoim Porsche 928.

Ponieważ kilka lat temu dostałem jeden z 25 samochodów Aston Martin DB5 Continuation dla znajomego, pomyślałem, żeby nim jeździć Dolce Vita 60, zwłaszcza gdy zobaczyłem, iż ktoś inny przywiózł ze sobą swój. Zawsze przyciągał tłumy, a szczególnie dobrze wyglądał obok Tenuta Castelbuono — przypominającego kwaterę główną złoczyńców z wczesnego Bonda — gdzie jedliśmy lunch w sobotę.


Nie było żadnych regularnych rajdów i zawodów, ale było oparte na zdjęciach polowanie na padlinożerców, skupione na architektonicznych punktach orientacyjnych na naszej trasie. Zawsze uważałem, iż „rywalizacja” w rajdach zabytkowych dróg jest trochę dziwna, ale był to doskonały sposób na połączenie grupy zarówno z historycznym, jak i współczesnym pięknem tego obszaru. Z drugiej strony prawie każde przypadkowe spojrzenie przez okno ujawniłoby coś godnego zdjęcia.


Główna uroczysta kolacja weekendu odbyła się we wspaniałym budynku należącym i prowadzonym przez miłą panią w Bagnaia, kilka kilometrów od Borgo Dei Conti Resort, który służył jako baza wypadowa na piątkowy i sobotni wieczór (i jako lokalizacja naszego mini Concours d’Élégance w piątek wieczorem). Każdy zespół musiał wygłosić przemówienie przed jury złożonym z Emmanuela de Brantesa, Madalina Diana Ghenea i Chiara Lungarotti, aby wyjaśnić historię swojego samochodu. Dałem z siebie wszystko, żeby wygrać jedną z butelek szampana, ale to nie tak, iż i tak nie było go dużo wlewanego do późnej nocy. Ponownie, nie chodziło tak naprawdę o konkurencję. Dzieliliśmy się śmiechem i pysznym jedzeniem i piciem przez cały weekend; chodziło o to, żeby się dobrze bawić, co było aż nazbyt łatwe.

Pomiędzy samochodami i ubraniami z epoki, ogromną historią Rzymu i jego okolic oraz nowymi i starymi przyjaźniami, ten rajd zasłużył na swoją nazwę. Z niecierpliwością czekam na kolejną edycję Le Vendôme 80, która odbędzie się wiosną 5-7 maja; może wtedy cię zobaczę (z powrotem)?


Idź do oryginalnego materiału