Diesel z prądem w terenówce? Toyota Land Cruiser wjeżdża do Polski z nowym napędem

2 godzin temu
Elektryfikacja dotarła choćby do największych legend off-roadu. Nowa Toyota Land Cruiser debiutuje właśnie nad Wisłą z układem Mild-hybrid 48V. Czy fani klasycznej motoryzacji mają się czego obawiać?


Dla wielu fanów marki Toyota Land Cruiser to ostatni bastion prawdziwej motoryzacji. Rama, reduktor i brak zbędnych udziwnień. Kiedy więc pojawia się informacja o elektryfikacji, w głowach miłośników błota zapala się ostrzegawcza lampka.

Uspokajam jednak: najnowsza odsłona Land Cruisera nie straciła swojego charakteru. Producent postawił na elektryfikację bez kompromisów.

Silnik Diesla z prądem


Sercem układu pozostaje to, co tygrysy lubią najbardziej – turbodoładowany silnik Diesla o pojemności 2,8-litra. To sprawdzona jednostka, która teraz zyskała solidne wsparcie, podobnie jak niedawno Toyota Hilux.

Nowy układ generuje łącznie 205 KM mocy i 500 Nm momentu obrotowego. Co się zmieniło? Tradycyjny alternator zastąpiono elektrycznym generatorem, dodano litowo-jonowy akumulator 48V oraz konwerter DC-DC.

Całość spięto z ośmiobiegową automatyczną przekładnią Direct Shift. Efekt? Układ pracuje płynniej i ciszej, a elektryczny generator niweluje opóźnienia przy ponownym rozruchu. To rozwiązanie jest kompaktowe i nie wymagało rewolucji w konstrukcji ramowej platformy GA-F.

Czy to przez cały czas terenówka?


To najważniejsze pytanie. Inżynierowie Toyoty zapewniają, iż legendarne adekwatności auta pozostały nienaruszone. Wszystkie najważniejsze komponenty są chronione przed wilgocią. Co ciekawe, generator umieszczono wysoko na bloku silnika, dzięki czemu Land Cruiser zachował imponującą zdolność do brodzenia w wodzie na głębokości aż 700 mm.

Zastosowano tu nowy dwuramienny napinacz paska z wytrzymałym kordem aramidowym. Jest on odporny na wilgoć i piach, co jest najważniejsze podczas jazdy w trudnym terenie.

Dodatkowa energia z baterii pomaga pokonywać przeszkody, a system rekuperacji odzyskuje prąd przy każdym zdjęciu nogi z gazu. Informacje o tym widzimy na zegarach (grafiki CHG, ECO, PWR).

Bagażnik i system Start-Stop


Często hybrydyzacja oznacza mniejszy bagażnik. Tutaj litowo-jonowy akumulator 48V o wadze zaledwie 7,6 kg ukryto pod podłogą. Przestrzeń ładunkowa przez cały czas wynosi 573 l do wysokości rolety, a my zyskujemy płaską podłogę po złożeniu siedzeń.

Dużą zmianą na plus jest kultura pracy. System stop-start działa teraz znacznie szybciej i ciszej. W mieście docenicie brak wibracji przy odpalaniu. Co więcej, kierowca może wybrać tryb pracy systemu Normal lub Long. Ten drugi wydłuża postój silnika na biegu jałowym, co pozwala dłużej cieszyć się działającą klimatyzacją na postoju.

Cena i wyposażenie


Samochód można już zamawiać w polskich salonach. I tu mam dobrą wiadomość: do końca roku obowiązuje promocyjna cena na rocznik 2025. Za bogato wyposażoną wersję Executive zapłacimy 414 900 zł, czyli 35 tys. zł taniej względem cennika.

W tej cenie dostajemy kompletny wypas: 12,3-calowy wirtualny kokpit i ekran multimedialny, 14-głośnikowy system Premium Audio JBL, wentylowane fotele (również z tyłu!), cyfrowe lusterko wsteczne i wyświetlacz HUD.

Do jazdy w terenie przyda się system rozłączania przedniego stabilizatora (SDM) oraz zestaw kamer 360 stopni z widokiem pod samochód (Multi-Terrain Monitor). Wersja z układem Mild-hybrid 48V zyskała też standardowy szyberdach. A jeżeli wolicie klasykę bez miękkiej hybrydy, ostatnie sztuki zwykłego diesla z 2025 roku dostępne są od niecałych 395 tys. zł

Idź do oryginalnego materiału