Dacia zaprezentowała swojego nowego SUV-a. Ma odpowiednik baku o poj. 7 litrów

1 tydzień temu

Od lat Dacia uchodzi za jednego z najtańszych producentów na rynku, oferując swoim klientom coraz lepsze samochody za wciąż stosunkowo rozsądne kwoty. Tym bardziej dziwi nas, dlaczego Rumuni upierają się, aby utrzymywać ten model w swojej ofercie, który właśnie otrzymał bardzo rozbudowany facelifting. SUV jest jednak drogi i oferuje naprawdę niewiele.

Nowa Dacia Spring – równie nieciekawa co stara

fot. Dacia

Dacia od lat budowała sobie opinię producenta, który za stosunkowo niewielkie pieniądze jest w stanie zaoferować swoim klientom całkiem rozsądny pakiet. Ten samochód jednak jest absolutnym zaprzeczeniem tych wartości. SUV ma wyjątkowo słaby stosunek jakości do ceny, dlatego jesteśmy zaskoczeni, iż Rumuni zdecydowali się zaprezentować zupełnie nowy model.

I choć w ostatnich latach wszystkie samochody znacząco podrożały, również te ze znaczkiem Dacia, to taki Duster, który wygląda lepiej niż kiedykolwiek, wciąż jest jedną z najtańszych opcji na rynku w swoim segmencie. Popularny w Polsce SUV ma całkiem niezłe wyposażenie już w standardzie i nie kosztuje kroci. Co innego nowa Dacia Spring.

Samochód ten jest jednym z najtańszych samochodów elektrycznych w Europie, ale to wcale go nie ratuje. Mimo tego tytułu samochód był sprzedawany za około 80 000 złotych. Nowy będzie tańszy, ale wciąż wyceniony jest na 72 000 złotych. To niemalże najdroższa Dacia w całej gamie rumuńskiego producenta. A to samochód, który dorównuje dynamiką „maluchowi” i nie pojedzie choćby na autostradzie.

fot. Dacia

Odpowiednik baku o pojemności 7 litrów

Za takie pieniądze Dacia oferuje nam absolutnie podstawową konstrukcję, tak samo wygolone jak do tej pory. Dacia Spring będzie zaczynać się od wariantu Essential Electric 45, w którym nie dostaniecie nic poza czterema kołami i kierownicą. A liczba 45 nie wskazuje choćby na pojemność akumulatora, która w tym przypadku stanowi 26,8 kWh. To tak, jakbyście dostali 7-litrowy zbiornik na olej napędowy. 45 to maksymalna moc silnika elektrycznego, wyrażona w koniach mechanicznych.

Oprócz tego nie dostajemy praktycznie nic. Samochód wygląda na bardzo podstawowy, podobnie jak jego wnętrze. Poza elektrycznie sterowanymi szybami i podstawowym radiem na pokładzie nie ma żadnych elementów zapewniających kierowcy czy pasażerom komfort. W aucie nie brakuje oczywiście obowiązkowych elementów jak poduszki powietrzne, czy asystentów jazdy. Ale to co dało się uciąć, zostało ucięte. Na przykład – dwie przednie wycieraczki są dwa razy droższe niż jedna, prawda? Dlatego tu mamy jedną.

fot. Dacia

Dacia ma dużo ciekawsze auta w swojej ofercie

Samochód ten, gdyby kosztował 30 000 złotych, prawdopodobnie znalazłby swoich odbiorców. Ale za ponad dwa razy tyle można mieć dużo fajniej wyposażoną Dacię z silnikiem spalinowym. Nie zapominajmy, iż Spring rozpędza się maksymalnie do 125 km/h, a na jednym ładowaniu może przejechać maksymalnie 220 kilometrów. Sprint od 0 do 100 km/h zajmie z kolei 19 sekund.

Zaktualizowana Dacia Spring jest ofertą wyjątkowo nieciekawą, która trafi pewnie jedynie do firm wynajmujących samochody na minuty. Choć i tu wydaje się, iż samochód może nie mieć swojego zastosowania, przy tak ograniczonym zasięgu. Żaden z dotychczasowych klientów Dacii też raczej nie będzie chciał zamienić siekierki na kijek. Może uratują go państwowe dofinansowania?

Idź do oryginalnego materiału