Czy można zachować personalizowaną tablicę? Ta decyzja rządu cię nie ucieszy

2 dni temu

Fanaberia na jedną przygodę – tak w uproszczeniu można określić personalizowaną tablicę rejestracyjną. Rząd nie zgodził się na propozycję posłanki, by tablicę taką można było przypisać do właściciela.

Wyobraź sobie, iż wydajesz pięć stów na wymarzoną tablicę „W0 ZIOMAL” albo „P0 WUJKU”, cieszysz się nią jak dzieciak nową zabawką, a potem… sprzedajesz motocykl i tablica wędruje razem z nim do nowego właściciela. Który takiej tablicy nie potrzebuje, więc twój ukochany gadżet idzie na złom. Tak, w Polsce personalizowana tablica to jednorazówka – dla pojazdu, nie dla człowieka.

Personalizacja? Tak, ale nie dla ciebie

Zacznijmy od faktów. W naszym kraju tablice przypisuje się do maszyny, nie do właściciela. Oznacza to, iż jeżeli sprzedasz swój sprzęt, to razem z indywidualną tablicą. Nie możesz jej zachować, nie możesz przenieść na inny motocykl, nie możesz jej choćby powiesić w garażu jako relikwii (no, możesz, ale wtedy nie może jeździć). I nie, państwo nie odda ci tych 500 zł, które zapłaciłeś za możliwość posiadania blachy z własną ksywką.

A może jednak?

Nadzieja umiera ostatnia, więc posłanka KO Henryka Krzywonos-Strycharska zapytała oficjalnie Ministerstwo Infrastruktury: czy nie dałoby się tego zmienić? Czy właściciel tablicy nie mógłby jej zatrzymać, choćby jeżeli sprzedaje pojazd? Ministerstwo odpowiedziało uprzejmie, ale stanowczo: „nie”. Bo to by kosztowało, wymagało zmian w systemach informatycznych, a w ogóle – po co komplikować?

Czyli: państwo może dać ci tablicę z twoim pseudonimem, ale tylko po to, żeby za chwilę odebrać ją razem z motocyklem. Piękne, prawda?

Jest jednak wyjątek – taki mały, ale zawsze

Jeśli kupujesz używane moto w Polsce i ono już ma personalizowaną tablicę, to możesz ją zatrzymać. O ile tablica nie wygląda, jakby wróciła z frontu i jest przez cały czas zgodna z przepisami. To nie znaczy, iż staje się „twoja na zawsze” – po prostu nie musisz jej zmieniać. Ale jeżeli ją zgubisz, porysujesz albo chcesz zmienić moto – nowa tablica, nowy koszt, koniec przygody.

Czyli jak jest naprawdę?

Prosto: personalizowane tablice w Polsce to fanaberia na jedną przygodę. Nie ma możliwości przeniesienia ich na inny pojazd, nie ma opcji odzyskania kasy, nie ma też – mimo prób – politycznej woli, by to zmienić. Kupiłeś tablicę? Ciesz się nią póki możesz. Sprzedajesz motocykl? Pożegnaj tablicę. To trochę jak z tatuażem z imieniem byłej. Niby twój, ale już bezużyteczny.

Idź do oryginalnego materiału