Chińskie Porsche widziane w stolicy. Zwraca uwagę wszystkich

3 tygodni temu

Marki z Państwa Środka coraz śmielej rozpychają się na europejskich rynkach. Na polskich drogach można więc spotkać zupełnie nowe samochody, które zamierzają zainteresować lokalnych klientów. Jednym z nich jest to chińskie Porsche, które spotkaliśmy w Warszawie. Widząc je z daleka, założyliśmy z góry, iż to Panamera.

Chińskie Porsche w Warszawie

Gdy podjechaliśmy bliżej, dostrzegliśmy, iż pewne elementy nie są spójne z modelem niemieckiej marki. Po chwili okazało się, iż nie jest to flagowy model z Zuffenhausen, tylko coś zupełnie innego. Niektórzy mówią, iż to chińskie Porsche, co oczywiście jest traktowane z przymrużeniem oka. To jednak nie oznacza, iż nie zabierze klientów renomowanym markom.

Zacznijmy od marki, której nazwę można dostrzec na klapie bagażnika. Exeed to twór stworzony w 2017 roku. Jest to zatem stosunkowo młody producent, który chce zdobyć zauważalne udziały rynkowe. Wbrew pozorom, ma na to spore szanse, ponieważ należy do koncernu Chery. A to oznacza dostęp do potężnych środków finansowych i najnowszych technologii.

Exeed Sterra ES w Warszawie

Warto dodać, iż pod skrzydłami Chery są także Omoda i Jaecoo. Obie firmy są już dostępne w Polsce i mieliśmy okazję wstępnie sprawdzić ich produkty. Samo Chery jako marka też pojawi się w naszym kraju – już w drugiej połowie 2025 roku.

Exeed stanowi zatem uzupełnienie ekspansji, która dopiero nabiera tempa. Czy zachodni producenci mają powody do obaw? Zdecydowanie tak. Z pewnością nie wszystkie marki z Państwa Środka zdołają się utrzymać (jest już ich kilkanaście), ale to samo dotyczy europejskich potentatów, którzy muszą ciąć ceny, by odpowiedzieć na atrakcyjne oferty nowej konkurencji.

Exeed ES robi wrażenie

Choć sylwetka sugeruje przerośniętego hatchbacka (jak w przypadku Panamery), jest to sedan, co oznacza czterodrzwiowe nadwozie. Trochę szkoda, iż klapa nie otwiera się wraz z szybą – byłoby to bardziej praktyczne rozwiązanie.

Tył rzeczywiście sugeruje inspiracje niemieckim modelem. Chińskie Porsche też ma wąski pas świetlny z ciemnym wypełnieniem, mocno pochyloną szybę, obły zderzak i dyfuzor. Tyle wystarczy, by móc się pomylić – choćby z bliska.

Exeed Sterra ES – profil

Gabaryty też potrafią skutecznie „upozorować” zachodnie pochodzenie. Exeed Sterra ES ma 4945 milimetrów długości, 1978 milimetrów szerokości oraz 1489 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi to dokładnie 3000 milimetrów. Mówimy więc o dużym samochodzie.

O ile tył może sugerować, iż to chińskie Porsche, o tyle przód jest już zupełnie inny. Ta część karoserii wpisuje się w aktualnie panujące trendy wykorzystywane przez większość firm. Przekłada się to na minimalistyczne reflektory, blendę LED przy krawędzi maski i aerodynamiczny zderzak.

Chińskie Porsche od środka

W kabinie można dostrzec motywy i koncepcje, które zostały wprowadzone przez Teslę. Panuje tu niemal ascetyczny klimat, który przełamują jedynie dekory i jasne wzory tapicerek. Większość rozwiązań opiera się na dwóch ekranach.

Pierwszy z nich to cyfrowe wskaźniki. Są czytelne i proste, ale nie ma mowy o obecności klasycznego motywu ze zwykłymi tarczami. Warto dodać, iż przed nimi zamontowano kierownicę posiadającą dwa ramiona. Wygląda raczej średnio – trochę nie pasuje do reszty.

Exeed Sterra ES – wnętrze

Centralne miejsce zajmuje dotykowy, 16-calowy ekran multimedialny, który wystaje poza obrys konsoli środowej i podszybia. Nie jest to najpiękniejszy sposób na umiejscowienie tego instrumentu, ale inni producenci też decydują się na taki projekt.

Biorąc pod uwagę trzymetrowy rozstaw osi oraz gabaryty auta, należy spodziewać się przestronności w obu rzędach. Pojemność bagażnika wynosi około 500 litrów, ale jej wykorzystanie ogranicza otwór załadunkowy, o którym już wspominaliśmy.

Jaką moc oferuje chińskie Porsche?

Zacznijmy od tego, iż Exeed Sterra ES występuje wyłącznie z elektrycznymi układami – bez względu na rynek. Wersje spalinowe i hybrydowe nie są przewidziane, dlatego klienci mogą wybierać tylko spośród wariantów na prąd.

Chińskie Porsche w podstawowym wydaniu oferuje 252 konie mechaniczne i baterię o pojemności 66,7 kWh. Ten sam silnik elektryczny w mocniejszej konfiguracji oferuje 313 koni mechanicznych. Obie wersje są zintegrowane z napędem na tylną oś. W przypadku mocniejszej konfiguracji można liczyć na akumulatory trakcyjne o pojemnościach 79,9 kWh lub 97,7 kWh. Ten ostatni pozwala na pokonanie ponad 800 kilometrów.

Najbardziej wymagający klienci mogą wybrać odmianę dwusilnikową, której moc systemowa to 480 koni mechanicznych. Cały potencjał trafia na obie osie, co przekłada się na najlepszą dynamikę. Sterra ES w takim wydaniu rozpędza się do setki w 3,8 sekundy.

Chińskie Porsche spotkaliśmy na ulicach Warszawy, ale nie pozostało dostępne w oficjalnej sieci sprzedaży w naszym kraju. To oznacza, iż klient zdecydował się na prywatny import. Niewykluczone, iż będzie to coraz częstsze zjawisko.

Idź do oryginalnego materiału