Europa musi poświęcić co najmniej tyle samo uwagi autonomicznym samochodom, co pojazdom elektrycznym, jeżeli chce odgrywać rolę w jednej z kluczowych technologii następnej dekady. Takie ostrzeżenie wystosował Markus Villig, CEO estońskiej firmy Bolt, podkreślając, iż kontynent traci dystans do rywali z Chin i Stanów Zjednoczonych.
Markus Villig, szef europejskiego konkurenta Ubera, podczas spotkania z dziennikarzami stwierdził, iż Unia Europejska nadmiernie koncentruje się na pojazdach elektrycznych, tracąc z oczu rozwój technologii autonomicznej jazdy. Jego zdaniem, chociaż UE inwestuje dziesiątki miliardów euro w różne aspekty łańcucha dostaw EV, brakuje porównywalnych funduszy na oprogramowanie do samodzielnej jazdy. Villig podkreślił, iż autonomiczna jazda będzie “fundamentalną technologią”, a Unia powinna traktować ją jako strategiczną, również ze względów bezpieczeństwa, zamiast polegać wyłącznie na imporcie gotowych rozwiązań.
Obecnie prym w sektorze pojazdów autonomicznych wiodą firmy amerykańskie, takie jak Waymo (należące do Alphabet) i Tesla, oraz chińscy gracze, w tym Baidu, WeRide i Pony.ai. Co więcej, chińskie firmy technologiczne, napotykając bariery na rynku amerykańskim, coraz intensywniej wchodzą do Europy, postrzegając ją jako rynek o bardziej otwartym otoczeniu regulacyjnym. W tym samym czasie tradycyjni europejscy producenci samochodów, zatrudniający miliony osób, z trudem nadążają za postępem technologicznym napływającym zza granicy.
Problem dostrzegają także unijni urzędnicy. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, niedawno wezwała do ogólnokontynentalnego wysiłku na rzecz rozwoju samochodów autonomicznych, przyznając, iż w USA i Chinach są one już rzeczywistością. Mimo to, wciąż brakuje spójnej strategii i zharmonizowanych przepisów dotyczących testowania i wdrażania tej technologii w państwach członkowskich, co stanowi istotną barierę. Dla firm takich jak Bolt, wprowadzenie “robotaksówek” stanowi ogromną szansę biznesową, jednak bez odpowiedniego wsparcia i rozwoju technologii w Europie, realizacja tej wizji może zależeć od zagranicznych dostawców.