Cadillac zaprezentował parę bardzo szybkich sedanów z linii Blackwing, które w kwestii osiągów ustawiają się na pozycji BMW M i Mercedesa-AMG. Oto Cadillac CT4-V i CT5-V Blackwing.
Blackwing – skąd taka nazwa?
Główny inżynier Cadillaca, Brandon Vivian, wyjaśnił, iż nazwa Blackwing ma odnosić się do szczytowych osiągnieć Cadillaca. To słowo klucz, za którym kryją się najwyższa wydajność i świetne osiągi.
Cadillac CT5-V Blackwing jest najmocniejszym modelem produkcyjnym amerykańskiej marki
Pod jego maską pracuje 6,2-litrowe V8, znane z bazowej wersji. Teraz jednak jednostka otrzymała wsparcie 1,7-litrowej sprężarki mechanicznej i po modyfikacji (m.in. aluminiowe głowice cylindrów i nowy układ dolotowy) generuje 677 KM i 893 Nm momentu obrotowego.
Te wartości na tylne koła może przekazywać 6-biegowa przekładnia manualna z funkcją dozującą automatycznie międzygazy. Aby miłośnicy automatów nie czuli się osamotnieni mogą zdecydować się na 10-biegową automatyczną skrzynię.
Nikt nie powinien narzekać na osiągi
Cadillac CT5-V Blackwing jest diabelsko szybkim sedanem. Przyspieszenie do setki zajmuje 3,8 s, a prędkość maksymalna przekracza 320 km/h.
Mniejszy Cadillac CT4-V Blackwing wykorzystuje jednostkę V6 o pojemności 3,6 l z podwójnym turbodoładowaniem
Jej moc to 472 KM i 604 Nm momentu obrotowego. Tutaj również mamy do czynienia z manualną skrzynią lub 10-biegowym automatem do wyboru. Przyspieszenie do setki jest kilka mniejsze i wynosi 3,9 s, a prędkość maksymalna to 304 km/h.
Obydwa auta posiadają najnowsze zawieszenie Magnetic Ride Control z regulowanym układem amortyzatorów. Standardem jest także elektroniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu, za to za ceramiczne hamulce trzeba zapłacić ekstra (opcja).
Cena modelu CT5-V Blackwing w USA startuje od 84 990 dolarów. Słabszy brat jest tańszy o 25 000 dolarów.
Zdjęcia: motor1.com