Unijna polityka klimatyczna – w szczególności pakiet „Fit for 55” oraz zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2035 roku – wymusiła gwałtowną transformację sektora motoryzacyjnego. Gdyby nie te regulacje, część miejsc pracy, zwłaszcza w tradycyjnych segmentach produkcji, takich jak silniki spalinowe, skrzynie biegów czy układy wydechowe, mogłaby zostać zachowana. Tymczasem od miesięcy obserwujemy masową falę zwolnień i zamykania fabryk. – W odróżnieniu od Chin czy choćby USA w Europie nie widzimy równie zdecydowanego wsparcia państwowego dla przemysłu motoryzacyjnego. Zamiast tego sektor mierzy się z narastającą liczbą regulacji i obowiązków, co w obecnych warunkach bardzo utrudnia prowadzenie konkurencyjnej działalności wobec innych kontynentów – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Tomasz Bęben, prezes Zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).