
Ten samochód potrafi błyskawicznie przyspieszać, ale jednocześnie nie męczy podczas codziennej jazdy. Niewykluczone, iż duży sedan BMW stanowi złoty środek między sportem a codzienną użytecznością.
BMW M5 Mansory – przódNajnowsza generacja tego modelu nie jest uznawana za najbardziej atrakcyjną, ale i tak budzi duże zainteresowanie. Dotyczy to również topowej wersji, która kipi mocą. BMW M5, bo o nim mowa, stanowi interesujące połączenie komfortu i osiągów. Ma ugruntowaną pozycję na rynku, choć jego rywalami są Mercedes-AMG E 53 i Audi RS6.
Mansory w swoim stylu
To w zasadzie nic nowego. Znany tuner ponownie pokazał światu, iż nie boi się odważnych modernizacji, które dzielą fanów motoryzacji. Niektórzy twierdzą, iż to wręcz profanacja. Biorąc jednak pod uwagę niektóre wcześniejsze projekty (np. Ferrari), prezentowane BMW M5 wydaje się niemal powściągliwe.
Przypomnijmy, iż Mansory tworzy zestawy, które wyraźnie zmieniają zarówno sylwetkę samochodu, jak i jego układ napędowy. Teoretycznie, bywa to przesadą, ale firma nie zajmowałaby się taki rzeczami, gdyby nie było na nie popytu.
Ostatnio wykorzystywany motyw opiera się na czystym włóknie węglowym, które ma granitowy wzór. Właśnie dlatego niektórzy mówią, iż jest to styl nawiązujący do grobowców. I rzeczywiście, coś w tym jest.
To BMW jest swego rodzaju wyjątkiem, bo proponuje inną formę, co nie oznacza, iż gorszą. Z pewnością znajdą się tacy, którzy uznają, iż jest to lepszy body kit, niż te ostatnio proponowane przez tego tunera.
BMW M5 Mansory 2026
Przejdźmy więc do rzeczy. Zastosowany pakiet podkreśla usportowiony charakter niemieckiego samochodu. Delikatnie zmienia także jego wymiary. BMW M5 Mansory 2026 jest szersze i nieco dłuższe od fabrycznego.
Przód zyskał maskę z wylotem powietrza, który pokrywa jej znaczącą część. Co ciekawe, seryjny znaczek został zmieniony. Niżej znalazł się grill o nowej fakturze, a pod nim – nowe wstawki zderzaka zwieńczone splitterem. Każdy z tych elementów jest wykonany z włókna węglowego.
BMW M5 Mansory – tyłProfil ujawnia poszerzone błotniki, które zwiększają „muskulaturę” samochodu. Na samym dole zagościły nakładki progowe ze skrzydłami aerodynamicznymi tuż przy tylnych kołach. No właśnie, koła. BMW Serii 5 po tuningu oferuje wieloramienne felgi zintegrowane z niskoprofilowymi oponami.
Tył również robi bardzo duże wrażenie. Patrząc od góry, zdobi go karbonowa listwa i logo – również z włókna węglowego. Na klapie bagażnika jest też dodatkowe oznaczenie – pod prawą lampą. To jednak nie jest koniec.
Zderzak jest znacznie szerszy, niż ten seryjny. Wkomponowano w niego potężny dyfuzor oraz trzy centralne końcówki układu wydechowego. Te ostatnie przywodzą na myśl kultową Hondę Civic Type R, która też oferuje podobny motyw.
Nowe M5 po tuningu
Mansory postanowiło zająć się również układem napędowym bawarskiego sedana. Przypomnijmy, iż seryjny model skrywa układ hybrydowy typu plug-in, który winduje masę własną pojazd do około 2,5 tony. Nadwaga jest więc spora.
Nie ma jednak mowy o słabych osiągach. Zestaw PHEV bazujący na V8 o pojemności 4,4 litra wytwarza aż 717 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów. Tuner uznał jednak, iż od przybytku głowa boleć nie będzie.
Właśnie dlatego BMW M5 od Mansory zostało podkręcone do 838 koni mechanicznych i 1150 niutonometrów. Skrzynia automatyczna pozostała taka sama, co oznacza, iż radzi sobie z większymi przeciążeniami.

2 dni temu














