Verde to wielobranżowa spółka z siedzibą w Koszalinie, której roczne przychody wynoszą 230 mln zł. Właściciel, Zbyszko Rybak, inwestował w różne branże. Jednak głównym źródłem zysków jego firmy są handel i nieruchomości. Spółka ma apartamenty na wynajem, hotel pod miastem, a już we wrześniu w centrum Koszalina zostanie oddany do użytku drugi, tym razem czterogwiazdkowy.
Część przedsiębiorstwa – pod nazwą Cars Verde – zajmuje się renowacją zabytkowych samochodów i prowadzi niewielkie muzeum, w którym jest ponad 30 aut.
Synonim luksusu i wysokiej jakości
Pan Zbyszko wyszukuje klasyki za granicą, głównie w USA. Jazda po każde auto za ocean nie miałaby sensu, dlatego najczęściej w decyzji o zakupie trzeba opierać się na filmach i zdjęciach dobrej jakości. Cars Verde współpracuje też z kilkoma zaufanymi amerykańskimi firmami, które specjalizują się w handlu klasykami. Oprócz tego do firmy trafiają klienci z własnymi samochodami, które chcą doprowadzić do dawnej świetności.
– W Europie coraz trudniej o samochody, na których dałoby się dobrze zarobić – zapewnia Zbyszko Rybak. – Dlatego z tego kierunku pochodzi zaledwie 5 proc. aut, które remontujemy. Z Japonii sprowadzamy przede wszystkim młodsze auta. Resztę, czyli 90 proc., kupujemy w Stanach Zjednoczonych.
Właściciel ceni motoryzację amerykańską oraz włoskie supersamochody. Jednak jego firma wyspecjalizowała się w renowacji aut produkowanych do 1974 roku dwóch europejskich marek: Mercedesa i Jaguara.
– W dzisiejszym świecie nie można robić wszystkiego. Mercedesy już w przedwojennej Polsce były synonimem luksusu, jakości i świetnych osiągów. Jaguar, zwłaszcza w latach 50. i 60., stworzył wiele wspaniałych modeli. E-type Enzo Ferrari nazwał najpiękniejszym samochodem w historii motoryzacji. Na początku lat 90. Brytyjczycy zbudowali XJ220, który był wówczas najszybszym seryjnym samochodem na świecie (nazwa nawiązywała do 220 mil na godzinę, którą był w stanie osiągnąć – przyp. autora).
W Polsce jest sporo firm zajmujących się renowacją samochodów. – Ale tylko cztery czy pięć oferuje jakość na najwyższym poziomie. Powiem nieskromnie, iż moja także znajduje się w tym gronie. Z doświadczenia wiem, iż żadna firma w Niemczech czy Szwajcarii nie osiąga takiej jakości jak wspomniana polska piątka.
Klasyki lepsze od obligacji
W zależności od stopnia zużycia auta, żeby doprowadzić je do stanu kolekcjonerskiego, potrzeba od 3 do 6 tys. godzin pracy. Nic dziwnego, iż ceny takich aut przekraczają milion złotych.
W ofercie Cars Verde są między innymi: mercedes W143 z 1939 roku o wartości ponad 350 tys. euro (był kupiony za około 60 tys. euro); mercedes 300 B z 1954 roku, cena 300 tys. euro; trzy mercedesy 280 SL, z końca lat 60., każdy wyceniany na 219 tys. euro (do negocjacji); jaguar XKE V 12 roadster z 1974 roku (cena 250 tys. euro). W trakcie renowacji znajduje się między innymi jaguar E-type cabrio z 1967 roku.
– o ile jakieś remontowane auto szczególnie przypadnie mi do gustu, wówczas rezygnujemy z jego sprzedaży i wstawiamy do naszego muzeum.
Cars Verde bierze udział w wielu zagranicznych targach, wystawach specjalizujących się w prezentowaniu samochodowych klasyków. Przede wszystkim w Techno-Classica w Essen, Retro Classics w Stuttgarcie i w Auto e Moto d’Epoca w Bolonii. W Polsce jednym z najbardziej prestiżowych spotkań (bo nie targów) jest zlot miłośników pojazdów zabytkowych Mercedes-Benz. Każdego roku odbywa się w innym mieście; w tym na miejsce spotkania wybrano Przesiekę w województwie dolnośląskim.
– Koszty pracy takich firm jak nasza są wysokie, gdyż zatrudniamy tylko pracowników o najwyższych kwalifikacjach, do tego dochodzą ceny części. Oryginalne są drogie, trudno dostępne i dlatego często trzeba je manualnie dorabiać we własnym zakresie. Takie firmy mają rentowność na poziomie około 20 proc. Ale to nie wszystko. Wielu właścicieli, także ja, niektóre auta umieszcza we własnych kolekcjach. To dobre rozwiązanie, gdyż w przypadku najbardziej cenionych i renomowanych modeli stopa zwrotu może dochodzić do 20 proc. rocznie, więcej niż w przypadku kont oszczędnościowych, obligacji większości akcji, a do niedawna także złota. Ale żeby osiągać sukcesy w tej branży, nie wystarczą same pieniądze. Potrzebna jest wiedza o klasykach i przede wszystkim trzeba lubić to, co się robi, a wówczas sukces murowany.