
Remedium na drożejące nowe auta – BAIC Beijing 5 to kompaktowy SUV w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. I dowód, iż uznani producenci nie mogą już spać spokojnie.
Ten moment musiał nadejść – wszak historia kołem się toczy. Przeżyliśmy już rozkwit producentów japońskich i koreańskich, czas na Chińczyków. Jest ku temu historyczna okazja: samochody coraz bardziej stają się produktem, nierzadko kupowanym „na abonament”, a ceny aut w popandemicznej epoce mocno wzrosły. To nie wszystko: marki z Państwa Środka są mocne w segmencie „elektryków”, więc unijny pęd ku elektromobilności też im sprzyja.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/czy-polacy-polubili-chinskie-samochody,aid,4009Chiński SUV bez powodów do wstydu
BAIC, kolejny obok MG producent z Chin, który zagościł niedawno na polskim rynku, na początek oferuje jednak samochód w najbardziej rozchwytywanym ostatnimi laty formacie – spalinowego kompaktowego SUV-a. Beijing 5 to świeża konstrukcja, zaprezentowana w grudniu 2021 r. W skrócie: 462 cm długości, benzynowy silnik 1.5 turbo (177 KM), dwusprzęgłowy automat, przedni napęd i cena poniżej 130 tys. zł za wersję z praktycznie kompletnym wyposażeniem.

Jeśli chodzi o wrażenia wizualne i jakościowe, Beijing 5 mógłby z powodzeniem nosić logo uznanej europejskiej marki. Efektowne lampy, wysuwane klamki, spojler dachowy – to po prostu atrakcyjnie wyglądający samochód. Co ważne, nadwozie wydaje się sztywne – nie pracuje na dziurach i nie wydaje wtedy żadnych niepokojących odgłosów. Także dźwięk zamykania drzwi nie odstaje od typowych standardów.
https://magazynauto.pl/testy/mg-hs-1-5t-gdi-exclusive-profity-ponad-deficyty-test,aid,3973Dobre wrażenie nie mija po otwarciu drzwi. Fakt, we wnętrzu czuć zapach tworzyw sztucznych, ale podobny zdarza się np. w Hyundaiach. Bardziej uwagę zwracają jednak estetyczne, w dużej mierze miękkie materiały, liczne akcenty ozdobne czy rozbudowane nastrojowe podświetlenie.
Kabina reprezentuje przy tym porządną szkołę projektowania – ma nisko zabudowaną deskę rozdzielczą, piętrową konsolę z dużymi schowkami i płaską podłogę z tyłu. Dobrze wypada też kwestia widoczności, w czym zasługa smukłych przednich słupków i mocowanych do poszyć drzwi lusterek. Nie zabrakło również typowych dla SUV-ów osłon u dołu drzwi, chroniących progi przed zabrudzeniem.


Kabina w obu rzędach okazuje się ponadprzeciętnie przestronna. Z tyłu choćby wyższym osobom nie brakuje miejsca na nogi i nad głowami, kanapa zapewnia porządne podparcie, a oparcie ma regulowane pochylenie. Plus za łatwe wsiadanie.
Niezbyt okazały jest natomiast bagażnik, o nominalnej pojemności 350 l. Wartość ta dotyczy jednak przestrzeni nad podłogą; pod spodem mamy pokaźny organizer z miejscem na roletę, a „piętro niżej” zlokalizowano jeszcze koło dojazdowe.
W kufrze nie zabrakło haków na torby ani gniazda 12 V, a jego burty wykończono wykładziną (w przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych aut z Azji). Minus: nisko podnoszona tylna pokrywa.
1445
Ech, ta elektronika
Beijing 5 ma jedną słabość: to szeroko pojęte „systemy”. Interfejsy obu ekranów, choć po angielsku, są czytelne, a na kierownicy umieszczono fizyczne instrumenty do zawiadywania istotnymi funkcjami, włącznie z przyciskiem, któremu można przyporządkować wybrane zadanie.
Niestety centralny wyświetlacz (odpowiada m.in. za ustawianie wentylacji) niezbyt precyzyjnie reaguje na dotyk, samochód często bez potrzeby aktywuje zestaw kamer 360° (na szczęście ich widok można wyłączyć z kierownicy), a systemy wspomagające działają wybiórczo i topornie – zdarza się, iż niepotrzebnie emitują brzęczyki lub generują szarpnięcia kierownicy. Do tego dochodzi brak interfejsów Android Auto oraz Apple CarPlay; mamy jedynie ich „protezę” w postaci aplikacji, która pozwala wyświetlać obraz ekranu telefona na ekranie.
1444
Na szczęście część tych problemów można w prosty sposób rozwiązać: na stałe wyłączyć część systemów wspomagających. Samochód zapamiętuje wybrane ustawienia i nie aktywuje ich przy ponownym uruchomieniu.
benzynowy, turbo |
1498 cm3 |
R4/16 |
177 KM/b.d. |
305 Nm/1500 |
przedni |
aut./7-biegowa |
462/187/168 cm |
274 cm |
10,9 m |
1550/420/1500 kg |
350/b.d. l |
53 l (Pb 95) |
225/55 R19 |
200 km/h |
7,8 s |
9,2 l/100 km |
570 km |
Komfort, prowadzenie – wystarczające kompetencje
Z nowoczesnym wzornictwem Beijinga koresponduje zestrojenie podwozia – raczej sztywne niż miękkie. Zawieszenie gwałtownie wygasza ruchy nadwozia, przez co jego praca niekiedy sprawia wrażenie nerwowego. Generalnie nie powoduje jednak większych uszczerbków na komforcie – chiński SUV wystarczająco starannie filtruje nierówności i pofalowania, a także wyrwy typowe dla polskich dróg po zimie.
https://magazynauto.pl/testy/mg-zs-1-0t-gdi-aut-czy-nowy-chinski-suv-ma-wiecej-zalet-niz-tylko-dobra-cena-test,aid,3867„Jędrne” podwozie ma pozytywny wpływ na prowadzenie. W zakrętach BAIC jest przewidywalnie podsterowny, a jego układ kierowniczy zapewnia minimum komunikatywności, jakiego można oczekiwać od nowoczesnego samochodu. Ofensywnej jeździe nie towarzyszy tu co prawda pewność na miarę uznanych rywali – ale przy tej cenie nie wypada oczekiwać więcej.

Więcej można natomiast oczekiwać od wyciszenia. W mieście poziom hałasu we wnętrzu jest OK, ale już przy 100 km/h odpowiada standardom niedrogich aut sprzed 10 lat.
Zastrzeżenia budzi także płynność działania napędu: ruszaniu towarzyszy wrażenie ślizgającego się sprzęgła, a niekiedy także szarpnięcie. 1,5-litrowy silnik nie należy też do oszczędnych: przy spokojnej jeździe w trasie potrzebuje 7 l na 100 km, na autostradzie – ok. 10 l, a w mieście to już ok. 11 l. Ale są też plusy: jednostka napędowa całkiem żwawo odpowiada na ruchy pedału gazu w zakresie średnich obrotów i pracuje dość cicho. Ciekawostka: auto nie ma systemu start-stop.
3,3 s |
8,5 s |
43,7 m |
43,6 m |
58,5 dB |
64,9 dB |
97 km/h |
2,6 |
11,0/7,5/9,3 l/100 km |
560 km |
* pomiary na oponach zimowych
BAIC Beijing 5 Luxury: plusy i minusy
Nadwozie i wnętrze
- przestronne wnętrze, funkcjonalny bagażnik, zadowalająca jakość wykończenia, liczne schowki
- uciążliwa obsługa przez centralny ekran, braki w wyposażeniu z zakresu łączności
Układ napędowy
- ponadprzeciętne osiągi, niegłośna praca silnika
- spore zużycie paliwa, brak napędu 4x4 w opcji, niepłynne przenoszenie napędu
Właściwości jezdne
- niezła jakość tłumienia nierówności, wystarczająco bezpieczne prowadzenie
- przeciętna komunikacja z kierowcą
Wyposażenie i cena
- niska cena zakupu, bogate wyposażenie, przeglądy co rok lub 20 tys. km, 5 lat gwarancji
- 10 dealerów tylko w centralnej i zachodniej Polsce, nieznana marka, nieprzydatne systemy wsparcia
+/+/+/– |
+/+ |
+/– |
+/– |
+/ |
–/– |
+/+ |
–/+ |
+/– |
+/+ |
+/– |
+ |
+ |
+/+ |
+ |
+ |
2900 zł |
127 900 zł |
127 900 zł |
* model dostępny w jeden wersji silnikowej i wyposażenia
BAIC Beijing 5 Luxury – test: podsumowanie
Niech minusy nie przesłonią plusów – Beijing 5 pokazuje ambicje i obecny poziom chińskich producentów. W wielu obszarach wysoki. Niedostatki w kategoriach adekwatności jezdnych uzasadnia niska cena. Wielka szkoda tylko, iż samochód z kraju, który jest potęgą w produkcji telefonów, ma tak niedopracowany system operacyjny.
BAIC – made in China

BAIC to producent aut z ponad 50-letnim doświadczeniem. w tej chwili ma spółki joint venture z Mercedesem (jest zresztą właścicielem ok. 10% akcji tego producenta) oraz z Hyundaiem, prowadzi też własne biura projektowe w różnych częściach świata – w tym w Dolinie Krzemowej. 1,5-litrowa jednostka turbo Beijinga 5, połączona z 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową, to własna konstrukcja producenta. Auto ma jedynie przedni napęd; układ 4x4 nie jest dostępny.
