Dobry początek motoryzacyjny na Nowy 2025 Rok. Tym razem mam dla was kawał porządnego SUV-a. Mazda CX-60 zdecydowanie na ten epitet zasługuje, a przy tym auto potrafi pozytywnie zaskoczyć, szczególnie w dłuższej trasie. Szczegóły poniżej, ale już teraz informuję: to auto zdecydowanie warte uwagi.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Mazda od zawsze była marką, która idzie trochę pod prąd ogólnych trendów. Podczas gdy wszyscy dążą do elektryfikacji na siłę i maksymalnego zmniejszania pojemności silników spalinowych, Mazda zaproponowała dużego SUV-a, z długą maską skrywającą rzędową, umieszczoną wzdłużnie (!) sześciocylindrową jednostkę wysokoprężną. I to jest najlepszy napęd do tego typu pojazdu, szczególnie gdy lubicie dalsze, rodzinne wycieczki. Zacznę trochę nietypowo, od napędu właśnie. Zwykle skupiam się na wyglądzie, ale przecież widzicie zdjęcia. Mazda CX-60 to bardzo ładnie zaprojektowany SUV o znakomitych proporcjach, śmiałej, ale nieprzesadzonej kresce, do tego ten słynny trójwarstwowy lakier. Wróćmy jednak do silnika.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Aby sześciocylindrowy diesel mógł spełniać najnowsze normy emisji, silnik ten musiał być oczywiście zelektryfikowany. Jednak sposób, w jaki inżynierowie Mazdy podeszli do kwestii zbudowania miękko-hybrydowego diesla jest unikalny. Sam silnik spalinowy to jednostka nowej generacji. Teoretycznie oparta na starszym, mniejszym motorze o pojemności 2,2 litra (czterocylindrowym), ale to niedomówienie. W nowym silniku Mazda poszerzyła zakres prędkości obrotowych, w jakim możliwe jest spalanie ubogiej mieszkanki, co oznacza oszczędności w zużyciu paliwa (i to jakie! Do tego jeszcze wrócę). Ponadto wspierająca (jak to w miękkich hybrydach) jednostka elektryczna ma tu niewielką moc, ale za to imponujący moment obrotowy, wynoszący coś około 150 Nm. A pamiętajmy, iż jednostka elektryczna nie napędza auta, wspiera tylko jednostkę spalinową. Do tego silnik diesla został tu tak zaprojektowany, by wykorzystywał nadmiarowe powietrze do poprawy charakterystyki spalania, efektem jest żywsza reakcja na wciśnięcie gazu. To naprawdę czuć. Powiem wam, jak podczas podmiejskiej przejażdżki uzyskałem w tym komfortowym i świetnie wykończonym, naprawdę dużym SUV-ie spalanie rzędu… 4.7 l/100 km (!), to ja po prostu nie mam uwag.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Jednocześnie tu nie chodzi tylko o wręcz homeopatyczne ilości paliwa jakimi zadowala się ten, najmocniejszy w gamie modelu diesel, bowiem dysponowałem mocniejszą z dwóch odmian, o mocy 254 KM (słabsza ma 200 KM). Do tego napęd przekazywany jest tu na obie osie (domyślnie na tył). Efekt? Naprawdę niezła dynamika. Według producenta Mazda CX-60 w testowanej przeze mnie konfiguracji z 254-konnym dieslem wyciągającym 550 Nm momentu w bardzo szerokim zakresie obrotów (do tego wspierający elektryk z miękkiej hybrydy) ma uzyskiwać `100 km/h w czasie 7,4 sekundy. Tymczasem mnie na oponach zimowych udało się zmierzyć czas 0-100 km/h w 7,1 sekundy. Prędkość maksymalna podawana przez producenta to 219 km/h. Aż nadto wystarczy, także na niemieckie autostrady.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Oczywiście duży rodzinny SUV to nie sportowe auto, więc dynamika nie gra tu pierwszych skrzypiec, ale miło, iż jest zaskakująco przyjemna. Elastyczność silnika sprawia, iż wyprzedzanie długich składów ciężarowych na trasie odbywa się szybko, przewidywalnie i bezpiecznie. Jedyne co mnie trochę (ale tylko trochę) irytowało, to atrapy poczwórnego wydechu. Zupełnie niepotrzebne, mogłoby ich nie być. A jadąc tym wozem doceniłem bardzo przyjemny klang rzędowej sześciocylindrówki, która w momencie gdy depniemy brzmi naprawdę rasowo. Jednocześnie podczas spokojnej jazdy nie przeszkadza w słuchaniu muzyki z przyjemnie grającego pokładowego systemu audio marki Bose, czy w prowadzeniu konwersacji z pasażerami.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Walory rodzinne? Tu również nie mam uwag. Bagażnik mieści 570 litrów i choć nie jest to rekord w segmencie, to o ile taka wartość ci nie wystarcza, potrzebujesz chyba dostawczaka. Do tego dach wytrzymuje obciążenie do 100 kg, więc w razie dłuższych wypadów bez problemu można jechać z wypełnionym bagażnikiem dachowym. Zaletą bagażnika jest też unoszona wraz z tylną (poruszaną elektrycznie) klapą elastyczna roletka, co ułatwia dostęp do całej przestrzeni bagażowej. Nie zabrakło cięgien do składania tylnej kanapy, a ona sama składa się w proporcjach 40/20/40, zatem przy potrzebie przewiezienia dłuższych przedmiotów wciąż zachowujemy przestrzeń pasażerską dla czterech osób.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Jeżeli chodzi o wnętrze, wygodę, zastosowane materiały, montaż, styl, jest tu bardzo dobrze. Mazda wyraźnie aspiruje do segmentu premium. I choć moim zdaniem jeszcze go nie osiąga, to widać, iż stara się wejść do tego lukratywnego segmentu. I na szczęście te starania widać w projekcie, a nie w cenniku modelu. Przednie fotele są przede wszystkim wygodne, z szerokim zakresem elektronicznej regulacji, choć bez wysuwanych podparć podudzi, ale to specjalnie nie przeszkadza, bo siedziska są dość długie. Kierownica również jest tu regulowana elektrycznie, co ułatwia perfekcyjne dopasowanie kierowcy do auta, niezależnie od tego, czy mierzysz dwa metry, czy półtora w kapeluszu.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Tylny rząd zapewnia dość wygodną podróż choćby trzem osobom, bo osoba, która usiądzie w środku, nie będzie mieć skróconego siedziska (a tak jest wyprofilowana kanapa w wielu formalnie pięciomiejscowych autach). Niemniej wybierając się w dłuższą podróż, zdecydowanie najwygodniej będzie w czwórkę. Dwie osoby z tyłu mają wówczas do dyspozycji podgrzewane skrajne siedziska, szeroki, wygodny podłokietnik z uchwytami na napoje, elastyczne, miękkie gazetowniki w oparciach foteli, regulowane nawiewy w tunelu centralnym, gniazdka USB-C, a także – w testowanej odmianie – gniazdko 230 V dostarczające do 150 W mocy, co wystarczy choćby na mocnego laptopa.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Projektanci Mazdy wyraźnie się starali zróżnicować stylistycznie wnętrze tego auta. Sam projekt jest dość prosty i minimalistyczny, co zdecydowanie pochwalam, ale już użyte materiały są różnorodne, widać to zarówno w boczkach drzwi zdobionych zarówno elementami skórzanymi, miłą w dotyku, ciepłoszarą tkaniną o ciekawym splocie, czy ozdobnym fornirem z jasnego drewna. Całość uzupełniają błyszczące wstawki, które moja percepcja uznała za prawdziwy metal, a nie malowane na chrom/stal nierdzewną elementy z tworzywa.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Minimalizm kokpitu nie oznacza prymitywizmu technicznego, owszem interfejs pokładowego systemu Mazdy może trochę trącić myszką, ale z drugiej strony horyzontalne menu jest idealnie dostosowane do obsługi pokrętłem umieszczonym w tunelu środkowym. Dużo przycisków fizycznych to również coś, co spodoba się zwolennikom tradycyjnej ergonomii. Ekran dotykowy też tu jest, ale przy domyślnych ustawieniach dotykowy pozostaje tylko na czas postoju, gdy ruszymy, przestaje działać dotyk i obsługa realizowana jest dzięki widocznych na powyższym zdjęciu manipulatorów.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Spotkałem się jednak z opiniami osób, które narzekają, iż po sparowaniu z autem Android Auto lub Apple CarPlay (oba rozwiązania są obsługiwane i działają bezprzewodowo), nie da się z interfejsu np. CarPlay korzystać bezprzewodowo. To nieprawda. Owszem, przy domyślnych ustawieniach tak jest, ale funkcję dotykową w przypadku CarPlay (i jak sądzę, również w Android Auto) można uaktywnić z poziomu menu systemu Mazdy wchodząc w ustawienia konkretnego sparowanego telefonu. Owszem, trochę to ukryte, ale to nie znaczy iż się nie da. O zaawansowaniu technologicznym pokładowych multimediów świadczy też np. fakt, iż auto może rozpoznawać kierowcę… po twarzy. Sprawdziłem, działa to nad wyraz dobrze. Funkcja ta wymaga jednak najpierw aktywacji z poziomu menu systemowego funkcji Driver Personalization System.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Wrażenia z jazdy? Mnie się podobało, ale tu mam kilka uwag. Przede wszystkim Mazda CX-60 jest dość sztywna jak na tak sporego SUV-a. Zwykle spodziewamy się po tego typu pojazdach bardziej komfortowego resorowania. Uspokajam, dyski z kręgosłupa i plomby nikomu nie wypadną, poza tym ja osobiście wolę, jak auto wyraźniej informuje mnie o stanie nawierzchni, niemniej o ile ktoś oczekiwałby tu płynięcia niczym jachtem, to może się rozczarować. Z drugiej strony lepsze czucie drogi wpływa na przyjemność prowadzenia. Mazda CX-60 to zdecydowanie SUV dla tych, którzy lubią prowadzić, a nie sprowadzają pojazdu wyłącznie do jego utylitarnych funkcji. Mazda miała budzić emocje? I budzi, cieszy, iż większość z nich to zdecydowane pozytywy. Czy coś irytuje? Owszem, zbyt czuła moim zdaniem asysta kierowcy. Np. po wyprzedzeniu auta na trasie szybkiego ruchu próba szybkiego powrotu na prawy pas często kończyła się korektą przesadnie czułego asystenta i kakofonią alarmów (na szczęście krótkotrwałą). Kilka rzeczy jest od poprawy, ale w ogólnym odczuciu to moim zdaniem jeden z najbardziej udanych SUV-ów segmentu D o naprawdę imponującej ekonomii żwawego napędu, spójrzcie tylko na moje średnie spalanie z całego dystansu ponad 500 km, z uwzględnieniem prób przyspieszeniowych. 5,4 l/100 km na dystansie 527,9 km. Super.
Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 245 (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)
Ile ten wóz kosztuje? Odnowiona Mazda CX-60 na rok 2025 startuje od kwoty 232 200 zł za odmianę z 200 konnym dieslem. Wersja z mocniejszą jednostką wysokoprężną i napędem 4×4 wymaga wpłaty co najmniej 262 000 zł. Wyższe kwoty to już kwestia wybranego poziomu wyposażenia. Najbogatszy wariant Takumi Plus z 20-calowymi felgami, ładowarką indukcyjną, systemem audio Bose (12 głośników) i wieloma innymi bajerami startuje od 314 200 zł i jest to odmiana wyposażona „po kokardę”. Model Mazda CX-60 występuje też w wersji z napędem PHEV, ale celowo go tu pomijam, liczę, iż wrażeniami z innej wersji napędowej podzielę się z wami w odrębnym materiale.
Jeśli artykuł Auto tygodnia #45 – Mazda CX-60 3.3L E-Skyactiv D 254 nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.