Audi i PSNM: Elektromobilność w Polsce właśnie wybuchła. Elektryki i Plug-iny to już nie jest "może"

Jeszcze nie tak dawno, gdy ktoś rzucał hasło "samochód elektryczny", w Polsce odzywał się chóralny szept niepewności. "Zasięg? Ładowanie? A ile to w ogóle kosztuje?". Teraz też on jest słyszalny, ale po konferencji zorganizowanej w Audi City Warszawa, gdzie spotkali się Łukasz Zadworny (szef Audi w Polsce) i Maciej Mazur (dyrektor PSNM), można stwierdzić, iż szeregi tego chóru przerzedziły się.


Zapomnijcie o czasach, gdy klient dopytywał, "czy elektryk da sobie radę?". Jak podkreślał Łukasz Zadworny, te pytania to już historia. Teraz klienci jego marki chcą wiedzieć: "który elektryk będzie dla mnie najlepszy?". I to jest kwintesencja dojrzałości rynku oraz rządowych dopłat, które generują popyt.

Najlepiej to widać w statystykach. Od stycznia do końca września 2025 roku Polacy zarejestrowali 1285 samochodów elektrycznych marki Audi. Dla tych, co mają z tyłu głowy rok 2024, to jest wzrost o 58 procent.

Królem tej elektrycznej ofensywy jest bezapelacyjnie Audi Q4 e-tron. Ten kompaktowy SUV z wtyczką odpowiada za ponad połowę całej sprzedaży modeli BEV Audi w naszym kraju.

Cena i finansowanie Audi – tu leży klucz do wzrostu sprzedaży

Przez lata samochody elektryczne postrzegane były jako drogie zabawki dla technologicznych early adopterów. Presja ze strony Chińczyków, zmiany na rynku i wspomniane rządowe dopłaty zmieniły sytuację. Audi też musiało się dostosować, dlatego obniżki cen i dostosowane programy finansowania.

Z analiz marki wynika, iż większość sprzedanych elektryków to modele w przedziale cenowym 250–400 tys. zł. To wciąż sporo, ale najważniejsze jest finansowanie. Odpowiedzią jest m.in. Audi Perfect Lease.

Jak zauważali prelegenci, to właśnie produkty finansowe oraz stabilny rynek wtórny będą największymi akceleratorami wzrostu elektromobilności. jeżeli banki i dealerzy dają dobre warunki, a ty wiesz, iż za 3 lata sprzedasz auto bez drżenia rąk, bariera wejścia robi się po prostu niższa.

Hybrydy Plug-in – pomost, który wciąż jest ważny

Nie każdy jest gotów jednak na pełnego elektryka. I Audi o tym wie. Dlatego na konferencji mocno wybrzmiał temat hybryd plug-in (PHEV). Plug-iny Audi – zwłaszcza te z rodziny Q – to "realistyczne rozwiązanie" dla tych, którzy chcą spróbować elektromobilności, ale wciąż mają w sobie ten spalinowy lęk.

Hybrydy plug-in to inteligentny pomost. Pozwalają na jazdę na prądzie przez znaczący dystans, np. do pracy i z powrotem, a w razie dłuższej trasy – mają pod ręką silnik spalinowy. Zresztą, liczby znów mówią same za siebie: sprzedaż hybryd plug-in Audi wzrosła w pierwszych trzech kwartałach 2025 roku o 19 procent.

PSNM: 6 procent udziału elektryków – to już teraźniejszość

Maciej Mazur z PSNM, rzucając liczbami z KNM 2025 (Konferencja Nowej Mobilności), nie owijał w bawełnę. Polska właśnie osiągnęła rekordowy wynik: wzrost udziału elektryków w rejestracjach nowych aut osobowych z 3 do 6 procent w zaledwie trzy kwartały.

"Rynek dojrzewa – to już nie rozmowa o przyszłości, ale o teraźniejszości. Liczby pokazują, iż elektromobilność w Polsce ma solidne fundamenty i fascynujące perspektywy."

Jednocześnie, nie ma co popadać w hurraoptymizm. Aby ten boom na elektryki trwał, potrzebna jest strategiczna kontynuacja wsparcia, a przede wszystkim – rozwój infrastruktury ładowania. Bo co z tego, iż kupimy Q4 e-tron, skoro pod biurem czy w bloku nie będzie go gdzie podłączyć?

No i rządowe dopłaty - utrzymanie ich też jest kluczowe, bo bez nich taki trend wzrostowy może nie dotrwać do początku 2026 roku.