
Brytyjski SUV ma usportowiony charakter, co docenia spora grupa nabywców. Niemniej jednak pozostaje użytecznym samochodem nadającym się do codziennej, choćby rodzinnej eksploatacji. Teraz jednak doczekał się ostrzejszego wydania. Czy Aston Martin DBX S przekona duże grono klientów? To już zweryfikuje czas.
Aston Martin DBX S
Jeżeli chodzi o urodę, nie trzeba było żadnych zmian, by Aston Martin DBX S wyglądał dobrze. Producent postanowił jednak wyróżnić jego sylwetkę kilkoma nowymi elementami, które mają podkreślać sportowe usposobienie.
Już na pierwszy rzut oka DBX S przyciąga wzrok masywnym przodem z nową, głęboką atrapą chłodnicy o strukturze plastra miodu, inspirowaną modelem DBS 770 Ultimate. Agresywny splitter i przeprojektowany zderzak podkreślają sportowy charakter pojazdu.

Z tyłu uwagę przyciąga zupełnie dyfuzor, a także podwójne końcówki wydechu o nietypowym ustawieniu. Jak widać, zostały wkomponowane po obu stronach, co przywodzi na myśl jeden z japońskich sedanów.
Wnętrze DBX S pozostaje wierne luksusowej estetyce marki, oferując najwyższej jakości materiały wykończeniowe i nowoczesne technologie. Choć zmiany w kabinie są subtelne, obecność emblematów oraz nowych opcje wykończenia ma dodawać więcej indywidualizmu.
Mocy nie brakuje
Zacznijmy od tego, iż prezentowany SUV w bazowej wersji oferował 542 konie mechaniczne. Okazało się, iż klienci w ogóle nie wybierają takiej konfiguracji. Znacznie częściej stawiają na wariant DBX707, który dysponował mocą 697 koni mechanicznych.
DBX S to podrasowany wariant tego mocniejszego wydania. Różnica w mocy nie jest jednak duża. Czterolitrowy, podwójnie doładowany silnik V8 został podkręcony do 717 koni mechanicznych. Krótko mówiąc, skromna zmiana, która ma związek z aktualizacją doładowanie – wzorem modelu Valhalla.

Osiągi nie są jednak słabe – wprost przeciwnie. Topowa odmiana brytyjskiego samochodu przyspiesza do setki w zaledwie 3,1 sekundy i rozpędza się do 300 km/h. Nie ma więc mowy o kompromisach w zakresie dynamiki. Tak naprawdę tylko Urus SE oferuje więcej w tej kategorii i segmencie.
Lżejszy i sprawniejszy w zakrętach
To jednak nie są jedyne zmiany dotyczące tego modelu. Aston Martin DBX S został delikatnie odchudzony. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez producenta, jego masa własna spadła o ponad 45 kilogramów. Zawsze coś.
Warto zaznaczyć, iż aktualizacji uległa także dziewięciobiegowa przekładnia automatyczna, która ma teraz inną mapę. W najbardziej wyczynowych trybach (Sport i Sport+) jest bardziej brutalna, a przy tym szybsza, niż dotychczas.
Aby uzyskać jeszcze lepsze wyczucie samochodu, układ kierowniczy ma inne przełożenie – jest oczywiście krótsze. To wywołuje sprawniejszą reakcję na polecenia użytkownika. Gwoli ścisłości, napęd pozostał taki sam.
Podobnie jak w DBX707, hamulce opierają się na układzie karbonowo-ceramicznym. Z przodu mają 16,5 cala, a z tyłu – dokładnie 15,3 cala. I jest to odpowiedni zestaw, skoro auto waży blisko 2,5 tony.