Ariel Atom 4RR. Tu już nie ma żartów

6 dni temu

Brytyjska manufaktura cieszy się sławą wśród fanów motoryzacji z całego świata. Ta wersja kultowego już modelu udowadnia, iż limity jeszcze nie zostały osiągnięte. Ariel Atom 4RR ma przekonać zamożnych klientów do dużego wydatku. W zamian otrzymają piekielnie mocny i lekki pojazd o trakcji bolidu.

Ariel Atom 4RR – ten najmocniejszy

Ta konstrukcja znacznie lepiej odzwierciedla charakter układu jezdnego samochodu wyczynowego, niż Lamborghini Revuelto czy Bugatti Chiron. Ma w sobie ogromne pokłady surowości, które można skojarzyć z maszynami przygotowanymi do wyścigów. Ariel Atom 4RR to zabawka dla kierowców posiadających duże umiejętności.

W innych rękach może okazać się wręcz niebezpiecznym narzędziem. Wygląda niepozornie ze względu na skromne gabaryty, ale to pozory. Pamiętajmy, iż dwie, a choćby trzy dekady temu bolidy F1 miały podobne rozmiary, a były wprost szalonymi tworami.

Podobnie jest w tym przypadku. Użytkownik topowej wersji tego modelu musi mieć w sobie mnóstwo pokory – wymieszanej z odwagą. Wciśnięcie „gazu” do oporu z pewnością może dać frajdę, ale też sprowokować kłopoty.

Tak, to najmocniejszy Ariel w historii. Przypomnijmy, iż historia tego modelu ma już ćwierć wieku. Przez 25 lat nie doszło do żadnej rewolucji konstrukcyjnej. Koncepcja jest na tyle udana, iż jest jedynie aktualizowana. I bardzo dobrze.

Piękno tkwi w prostocie

Stylistyka tego samochodu jest minimalistyczna. Tak naprawdę nie ma tu za wielu elementów praktycznych. Większość nadwozia została podporządkowana aerodynamice. Długi „nos” z przednim skrzydłem, boczne wloty i tylny spojler są tego najlepszymi przykładami.

Gołe orurowanie nie oznacza, iż to bazowa wersja – wprost przeciwnie. Każdy Atom wyróżnia się lekkością, a jej osiągnięcie wymaga pozbycia się zbędnego balastu. Nic więc dziwnego, iż nie ma tu żadnych fajerwerków. Jedynym „bogactwem designu” jest dedykowane malowanie.

Ariel Atom 4RR

W porównaniu do słabszych wariantów silnikowych, różnicę stanowią wspomniane elementy karoserii, które sugerują inspiracje prawdziwymi bolidami. Przypomnijmy, iż pozostałe odmiany nie dysponują takimi skrzydłami.

Mimo wyczynowej aparycji, Ariel Atom 4RR posiada homologację. Tak, można nim jeździć po drogach publicznych – wystarczy zarejestrować pojazd w wydziale komunikacji. Warto mieć również kask, ponieważ brak szyby oznacza potencjalny kontakt z owadami.

Ariel Atom 4RR – lekkość i moc

Przejdźmy do danych technicznych. Prezentowana konfiguracja tego modelu skrywa dwulitrowy, doładowany silnik benzynowy. Fanów marki z pewnością nie zaskoczy, iż to konstrukcja Hondy, którą dysponuje również Civic Type R.

Została jednak znacząco wzmocniona. Inżynierowie zmienili turbosprężarki, a także układy olejowy i paliwowy. Efekty robią wrażenie. Ariel Atom 4RR oferuje aż 532 konie mechaniczne i 550 niutonometrów. choćby wersja V8 nie miała takiego potencjału.

Wszystkie argumenty silnika trafiają oczywiście na tylną oś. Stosunek mocy do masy jest niemal równy, co oznacza, iż 4RR waży mniej, niż 600 kilogramów. Pod względem osiągów bliżej mu do motocykli, niż samochodów sportowych.

Najmocniejszy Ariel w historii przyspiesza do 100 km/h w 2,7 sekundy. Prędkość maksymalna też nie rozczarowuje – sięga 274 km/h. Przy takiej wartości choćby kontakt z bąkiem może okazać się niebezpieczny. Krótko mówiąc, lekkie szaleństwo.

Jak można się domyślać, nie będzie to produkt dostępny dla wszystkich. Tak naprawdę szansę jego nabycia będzie miała garstka zamożnych i świadomych klientów. Producent poinformował, iż produkcja ma obejmować 25 egzemplarzy. Podejrzewamy, iż wszystkie gwałtownie znajdą swoich właścicieli.

Idź do oryginalnego materiału