Amerykański pick-up, jakiego nie było. Wszystko po taniości

2 dni temu

Czy ten samochód może odnieść sukces? Niewykluczone, iż dla licznych klientów będzie stanowił pragmatyczną odpowiedź na trudne czasy. Amerykański pick-up ma w sobie pewien potencjał. Wpisuje się w aktualnie forsowane trendy napędowe i jednocześnie kilka kosztuje. Może więc zdobyć spore zainteresowanie.

Amerykański pick-up dla pragmatyków

Nawet za oceanem zaczyna się chłodna kalkulacja kosztów użytkowania samochodu. Krótko mówiąc, największe silniki już nie są tak pożądane, jak jeszcze kilka lat temu. Ten amerykański pick-up ma spełnić oczekiwania tych, którzy chcą zmienić podejście do jazdy. W pewnym stopniu może zagrozić także Tesli.

Zacznijmy od tego, iż proponuje go nowa marka, Slate. To swego rodzaju start-up, który posiada wsparcie finansowe samego Jeffa Bezosa, założyciela firmy Amazon. Nie było więc kłopotów z dopinaniem wszelkich inwestycji projektowych.

Slate Truck – tył

Nazwa modelu to po prostu Truck. Fakt, nie brzmi imponująco, ale właśnie o to chodzi. Producent chce, by Slate Truck był tym, czym są adidasy dla butów – bardzo popularnym wyborem. Powszechna nazwa ma przywodzić na myśl właśnie ten pojazd.

Czy misja się powiedzie? Jak podają zagraniczne media, w tym przypadku to cena ma stanowić największy argument. Według przedstawicieli marki, amerykański pick-up przywraca przystępność do branży, która już dawno o niej zapomniała.

Plany są ambitne

Zacznijmy od tego, iż cały projekt jest w fazie rozwoju. I nie chodzi jedynie o samochód, który akurat wydaje się już kompletny. Większym wyzwaniem jest dziś produkcja, o czym świadczy brak wskazanej fabryki, która miałaby się nią zajmować. Nie ma jednak wątpliwości, iż będzie zlokalizowana na terenie Stanów Zjednoczonych.

Amerykański pick-up oferuje maksymalną prostotę. Ma w sobie odrobinę stylu retro, co jest wypadkową wspomnianej cechy. Pod względem stylistycznym nie może równać się z renomowaną konkurencją, ale dla wielu może to być zaleta.

Slate Truck – przód

Front wygląda banalnie i opiera się na okrągłych reflektorach oraz dodatkowych punktach świetlnych w litym panelu z nazwą marki. Linia maski jest praktycznie płaska, co przypomina rysunki aut tworzone przez dzieci. Krótko mówiąc, aerodynamika nie była tu kluczowa.

Tył pozostało bardziej powściągliwy pod względem designu. Dominują tu pionowe lampy, które sprytnie umieszczono za czarnymi kratkami – fajny detal. Oprócz tego, znajduje się tu szeroka klapa z duża klamką. I to by było na tyle.

Amerykański pick-up bez radia

Slate Truck dysponuje pojedynczą kabiną, co oznacza, iż może przewieźć dwie osoby. Niewykluczone, iż pojawi się wariant z podwójną kanapą i potencjał transportowy wzrośnie do trzech użytkowników. Zawsze coś. Warto dodać, iż na jego bazie ma powstać również SUV.

Wnętrze może niektórych zaskoczyć. Dawno nie widzieliśmy czegoś równie „bogate” w osłony i zaślepki. Nie ma tu prawie niczego, co zwiększałoby komfort użytkowania. Slate Truck posiada tylko jeden niewielki wyświetlacz, który pełni funkcję wskaźników.

Slate Truck – wnętrze

Amerykański pick-up został pozbawiony multimediów. Może je zastąpić telefon, ale w kabinie nie zastosowano głośników, co też może być zaskakujące. Jak ujawniają panele drzwiowe, otwieranie okien opiera się na klasycznych korbkach. Największą zaletą jest panel klimatyzacji, który oparto na standardowych pokrętłach. I jest to warte pochwały, ponieważ nie ma problemu z obsługą.

Ten skrajny minimalizm projektowy może mieć swoich zwolenników. Po pierwsze, nie ma tu praktycznie niczego, co może rozpraszać podczas jazdy i generować niepotrzebną masę. Po drugie, liczba elementów mogących się zepsuć jest wyraźnie ograniczona, co wróży bezstresową eksploatację.

Niezłe osiągi w dobrej cenie

Układ napędowy nie wszystkim się spodoba, ale ma wystarczającą moc do sprawnej jazdy. Amerykański pick-up posiada silnik elektryczny, który generuje 201 koni mechanicznych oraz 400 niutonometrów. Te przyzwoite wartości trafiają na oś tylną.

Osiągi nie budzą żadnych zastrzeżeń. Slate Truck przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 8 sekund, co przy tym przeznaczeniu pojazdu jest w pełni akceptowalne. Jego prędkość maksymalna wynosi dokładnie 150 km/h.

Uzupełnieniem tego zestawu jest akumulator trakcyjny o pojemności 52,7 kWh, co ma przekładać się na 240 kilometrów zasięgu. Wybór większej baterii (84,3 kWh) oznacza możliwość przejechania 385 kilometrów.

Pewnym problemem z perspektywy użytkowej może okazać się ładowność. Ze wstępnych informacji wynika, iż wynosi ona 650 kilogramów. Standardowe, spalinowe pick-upy dostępne w Polsce mogą wziąć „na pakę” ponad tonę. A to znacząca różnica.

Przewagą prezentowanej nowości jest jednak cena. Uwzględniając amerykańskie dopłaty rządowe, Truck ma kosztować na rodzimym rynku 20 tysięcy dolarów, czyli około 80 tysięcy złotych. Mówimy o bazowym wydaniu z mniejszą baterią. Niektórym może to wystarczyć, tym bardziej iż pick-up jest w USA traktowany, jak auto do miasta.

Idź do oryginalnego materiału