Amerykańscy producenci aut pod rosnącą presją ceł. Podwyżki cen coraz bliżej

2 godzin temu

Od kwietnia amerykańscy producenci samochodów ponoszą miliardowe koszty związane z cłami wprowadzonymi przez administrację prezydenta Donalda Trumpa. Jak podaje Reuters, do tej pory firmy powstrzymywały się przed przenoszeniem ich na klientów. Analitycy ostrzegają jednak, iż taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność.

Dotychczasowe skutki ceł


Średnia cena katalogowa nowych aut w USA wzrosła od marca do sierpnia o mniej niż 1 proc. – podaje Edmunds, cytowany przez Reutersa. W sierpniu producenci podnieśli ceny średnio o 3,3 proc., co odpowiada historycznym średnim, choć cła zwiększyły ich koszty znacznie bardziej. Według analizy Warrena Browne’a, byłego menedżera General Motors, w czerwcu 2025 r. koszty celne sięgały prawie 2300 dolarów na pojazd w ujęciu rocznym.


General Motors szacuje, iż w tym roku obciążenie ceł wyniesie choćby 5 mld dolarów, a Ford – około 3 mld dolarów. Hyundai North America poinformował, iż w II kwartale 2025 r. taryfy zmniejszyły wynik finansowy firmy o 600 mln dolarów.


– Naszym priorytetem pozostaje utrzymanie konkurencyjności poprzez przystępność cenową – mówi Randy Parker, CEO Hyundai North America, cytowany przez Reutersa.

Dlaczego ceny samochodów w USA jeszcze nie wzrosły mocniej?


Producenci obawiają się utraty klientów, którzy po pandemicznych wzrostach cen samochodów mogliby nie zaakceptować kolejnych dużych podwyżek. Według Cox Automotive przeciętna cena transakcyjna nowego auta w USA wzrosła od 2019 r. o 30 proc., do 49 077 dolarów.


Dlatego firmy dotychczas absorbowały część kosztów, przenosiły je na dostawców lub podnosiły inne opłaty. Przykładowo taryfy dostawcze wzrosły o 8,5 proc. rok do roku – informuje Reuters.

Prognozy na kolejne miesiące


Analitycy spodziewają się jednak, iż w drugiej połowie 2025 r. ceny samochodów w USA zaczną rosnąć bardziej zauważalnie. Browne uważa, iż producenci będą musieli podnieść ceny, aby chronić swoje marże, choćby jeżeli spowoduje to spadek sprzedaży. Podobne zdanie ma Kevin Roberts z CarGurus, który prognozuje stopniowe podwyżki MSRP i koncentrację na droższych modelach o wyższych marżach.


Dealerzy także spodziewają się zmian. Na rynku wciąż panuje ogromna konkurencja i producenci nie chcą stracić klientów. Dlatego, według ekspertów, wzrosty będą bardzo stopniowe. Niektórzy spodziewają się niewielkich korekt cen w całym portfolio modeli – dodaje agencja.





  • Chińskie elektryki gonią niemieckie. Oto rynek importowanych samochodów w Polsce

  • Ponad 30 tys. wypadków przy pracy w Polsce. Najczęstsze przyczyny to błędy pracowników i brak szkoleń

  • Polska na końcu rankingu reinwencji. To ostrzeżenie przed utratą konkurencyjności

  • Wydobycia węgla spadło o 20 proc. A mimo to państwo wciąż dokłada do kopalń

Idź do oryginalnego materiału