Albo ludzie zaczną kupować więcej samochodów elektrycznych, albo w 2025 r. UE zacznie wlepiać ogromne kary

1 tydzień temu

W ostatnich latach samochodów elektrycznych przybywało w imponującym tempie. Choć przez cały czas jest ich coraz więcej, to owe tempo zwolniło, co generuje poważne kłopoty dla producentów samochodów. W przyszłym roku Unia Europejska zaostrza przepisy i będzie nakładać większe kary na producentów za to, iż w praktyce sprzedają za mało aut, których ludzie… nie chcą.

Producenci muszą sprzedawać więcej samochodów elektrycznych

W 2025 r. UE wdraża bardziej rygorystyczne cele w zakresie emisji CO2 dla producentów samochodów. Dotychczasowy próg średniej emisji sprzedanych aut spadnie z 116 g/km CO2 do 94 g/km. Luca de Meo, niegdyś dyrektor generalny SEAT-a, w tej chwili koncernu Renault, twierdzi, iż będzie to duży cios dla branży. w tej chwili wiele marek nie jest choćby blisko osiągnięcia takich celów i kilka zapowiada, aby miało się to zmienić.

Ciekawostką jest fakt, iż nowe przepisy nie uderzą prawdopodobnie w Toyotę, która nie stawia na elektryki. // fot. Toyota

Jeśli pojazdy elektryczne [sprzedażowo] pozostaną na obecnym poziomie, przemysł europejski może zapłacić 15 miliardów euro kar lub zrezygnować z produkcji ponad 2,5 miliona pojazdów — powiedział Luca de Meo, CEO Renault Group w rozmowie z rozgłośnią France Inter. – Prędkość rozkręcania się sprzedaży pojazdów elektrycznych stanowi połowę tego, czego potrzebowalibyśmy, aby osiągnąć cele, które pozwoliłyby nam uniknąć płacenia kar – przyznaje menedżer, cytowany przez Automotive News.

Nie dla wszystkich będzie to problem

Wśród marek potencjalnie mogących szykować się na duże kary mogą być tak wielcy gracze jak Volkswagen czy Ford. Co ciekawe, bliska prawidłowego wyniku jest w tym roku Toyota, która nie stawia mocno na elektryki. Sprzedaje za to mnóstwo niskoemisyjnych hybryd. Z nowym progiem nie powinien mieć problemu chiński koncern Geely, właściciel Volvo. Szwedzka marka notuje bardzo dobre wyniku dzięki nowemu Volvo EX30, a dodatkowo jest liderem europejskiego rynku niskoemisyjnych hybryd plug-in. Problem kar naturalnie nie będzie dotyczył producentów, którzy oferują wyłącznie elektryki, czyli przykładowo Tesli.

Przyszłoroczne normy wyrabia już m.in. Volvo. // fot. Volvo Cars

Luca de Meo, który jest także szefem Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), apeluje do UE o złagodzenie przepisów. – Musimy mieć trochę elastyczności – zaproponował Luca de Meo. – Ustalanie deadline’ów i kar bez żadnej tolerancji jest bardzo, bardzo niebezpieczne – przekonywał.

Idź do oryginalnego materiału