Berlińska gazeta "Tagesspiegel" poinformowała w piątek, 12 września, o wysokich stratach spowodowanych kontrolami granicznymi między Polską a Niemcami. Według badania przeprowadzonego przez koncern Allianz szacuje się, iż wynoszą one ponad 100 mln euro rocznie: 87 mln w handlu towarami i 14 mln w sektorze usług.
REKLAMA
"Wielogodzinne korki na granicy niemiecko-polskiej: utknęło tu nie tylko cztery miliony kierowców ciężarówek rocznie, ale także około 14 tysięcy osób dojeżdżających codziennie do pracy z regionu. Konsekwencje odczuwają małe i średnie przedsiębiorstwa, a szczególnie dotkliwie firmy spedycyjne" - czytamy.
Zobacz wideo Donald Tusk: Przywracamy kontrole na granicach z Niemcami i Litwą
Permanentne korki
Gazeta zacytowała Guido Noacka z Izby Przemysłowo-Handlowej Wschodniej Brandenburgii (IHK), który opisał, iż od niedzieli wieczorem do wtorku w korku stoją kierowcy wjeżdżający do Niemiec, w środy korek jest po obu stronach granicy, a od czwartku do soboty kolejki ciągną się na wjeździe do Polski. Według cytowanego przez dziennik serwisu internetowego "Freight Perspectives" średni czas oczekiwania przy wjeździe do Niemiec osiągnął (dla ciężarówek) w 2024 i 2025 roku szczytową wartość prawie sześciu godzin.
Jak napisał "Tagesspiegel", aby nie dopuścić do całkowitego załamania łańcuchów dostaw, kierowcy ciężarówek przekraczają dopuszczalny czas jazdy i odpoczynku. Niektórzy z nich rezygnują z wykonywania przewozów na tej trasie, tego typu zleceń nie chcą przyjmować niektóre firmy - uważa Noack.
Problem dla pracowników i firm
Między ciężarówkami często w korkach utykają także pracownicy transgraniczni. W samej Brandenburgii pracuje ich ok. 14 tysięcy. Zdaniem przedstawiciela IHK dłuższe dojazdy do pracy sprawiły, iż niektórzy polscy pracownicy wolą zarobić mniej w Polsce, niż permanentnie stać w korkach na granicy. Na problem z dojazdem uwagę zwróciło również stowarzyszenie UVB, które skupia przedsiębiorców z Berlina i Brandenburgii. Sven Weickert, prezes organizacji, mówił gazecie, iż dotyczy to również transgranicznego transportu towarów, który jest spowalniany. "Powoduje to opóźnienia i wzrost kosztów wielu procesów produkcyjnych i dostawczych" - czytamy.
Sytuację gospodarczą komplikuje niedobór wykwalifikowanej siły roboczej. W położonym tuż przy granicy z Polską Frankfurcie nad Odrą w sierpniu br. było 2356 wakatów, co w porównaniu z lipcem stanowi wzrost o cztery procent i 12 procent w stosunku do ubiegłego roku.
Najbardziej uczęszczana autostrada
"Tagesspiegel" zwrócił uwagę, iż w korkach stoją wszyscy: nie ma bowiem oddzielnych pasów dla aut osobowych i ciężarówek. Polska kontroluje samochody na obu pasach ruchu, natomiast autostrada A12 po niemieckiej stronie granicy zwężona jest do jednego pasa. W odpowiedzi niemieckiego rządu na zapytanie posłów Lewicy w Bundestagu wynika, iż planowana jest rozbudowa tego odcinka autostrady do sześciu pasów - czytamy. Jednak nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Na razie realizowane są rozmowy dotyczące prowadzenia kontroli po niemieckiej stronie na dwóch pasach ruchu, informuje gazeta. Przebiegająca przez Świecko autostrada jest najbardziej obciążona ruchem ciężarówek spośród wszystkich autostrad w Niemczech. Rocznie przejeżdżają nią cztery miliony samochodów ciężarówek - podał "Tagesspiegel".
Kontrole graniczne po stronie niemieckiej zostały wprowadzone w październiku 2023 roku w celu ograniczenia nielegalnej migracji. Po zaostrzeniu przez Niemcy kontroli w maju br. Polska 7 lipca również wprowadziła kontrole graniczne.
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.